`but I got to go away from this place...

Kusisz mnie czułymi słówkami.
Szepczesz do ucha komplementy.
Przytulasz mocniej, niż to dozwolone przy pierwszym tańcu.
 Nie słyszysz jednak alarmu bijącego w mojej głowie.
Ty nie wiesz, że ja wiem.
Myślisz, że masz wszystko pod kontrolą.
Pewny jesteś, że uwiedziesz kolejną.
 Nie wiesz, że ta milionowa na twojej liście to aktorka.
Niełaska było poczekać, poznać mnie.
Dowiedzieć się, że jestem niezła w maskaradzie.
Obchodzi cię tylko ciało i zachwyt w „mych” oczach.
 Ja czekam, a gdy  mówisz o Niej to, co i mnie boli – działam.
Wylewam ci na głowę drinka, który i tak mi nie smakował.
Mówię prosto w twarz prawdę i tylko prawdę – jesteś zakompleksionym, egoistycznym dupkiem.
Zapowiadam, że Ona dowie się prawdy.
 O tak, i to z twoich ust, twoich i tylko twoich.
 ***
 Wychodzę z imprezy, nim jeszcze na dobre się rozkręciła.
Już jako ja – dziewczyna nieprzystosowana do życia społecznego.
W domu zmywam makijaż, rozpuszczam włosy, padam na łóżko z laptopem kuzynki.
A w głowie wije mi się tylko jedna myśl: „Kurde, ale się porobiło...”.

218 komentarzy:

  1. Ja też jestem nieprzystosowana dożycia spolecznego :p Ale chciałabym się nieraz tak zapomnieć w tańcu i żyć chwilą i tu i teraz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak szczerze, to ja też, ale póki co, nie miałam do tego okazji. Myślałam, że będzie inaczej, ale cóż, wyszło jak wyszło.

      Usuń
    2. Ja też, miałam nadzieję, że będzie inaczej, ale życie płata nam różne figle :p

      Usuń
    3. Lub czasami my coś przekręcamy ;)

      Usuń
    4. To wtedy sytuacja nie jest zbyt przyjemna...

      Usuń
    5. To już zależy od sytuacji:p

      Usuń
    6. No tak i sposobu jej postrzegania.

      Usuń
    7. Dla niektórych jedna sytuacja może być miła, a dla innych już niebardzo.

      Usuń
    8. Wiadomo, każdy ma inne priorytety lub, po prostu, w danej chwili oczekuje czegoś innego. Lub oczekuje porażki tej drugiej osoby.

      Usuń
    9. Można teraz życie do sportu lub zawodów porównać ;)

      Usuń
    10. Cóż, mam takie swoje hasło, że trzeba zająć się swoimi sprawami, bo wtedy najlepiej isę wyjdzie, a nie cudzymi.

      Usuń
    11. Teraz w wakacje to nie mam z tym problemów. Gorzej jak w szkole wejdę między swoich...

      Usuń
    12. Wokół mnie zawsze sporo się działo :/

      Usuń
    13. Wokół mnie tez, choć nie jestem duszą towarzystwa ;)

      Usuń
  2. Hmm, pijasz drinki w klubach? Fajnie...

    Jakoś nie jestem zachwycony tą odmową. Znaczy, pewnie zasłużył. Ale w sumie, niektórzy tak mogli by o mnie pisać i to mnie trochę zabolało. Nie wiem, jakoś humoru nie mam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie nie - po pierwsze to nie był klub. Po drugie, cóż, powiedzmy, że dzisiaj chciałam się zabawić. Nie upijam się, na jednego się skusiłam, jak napisałam, nie smakował mi, na łyku się skończyło, a reszta wiadomo jak skończyła.

      Hej, UwG, lubię Cię i jestem pewna, że nie zrobiłbyś czegoś takiego, ale dla pewności spytam: Podrywałbyś dziewczynę będąc w oficjalnym związku i jednocześnie wiedząc, że ta, którą podrywasz (i to nachalnie) jest dobrą koleżanka Twojej dziewczyny?

      Usuń
    2. Noo ok.

      To moje główne zajęcie :P Przez to nie mam czasu pisać książki xD.

      No to w sumie, za mało mu dałaś. A z drugiej strony, pech koleżanki, że ma takiego faceta.

      A co do pisania, to pewnie zauważyłaś, że piszę, eee, dość bezpośrednio. Większość osób uzna to za podryw, ale ja po prostu taki jestem. Mimo wszystko, tłumaczenia itp, już mi się oberwało od chamów, co podrywają każdą lepszą itp.

      Usuń
    3. Tak tylko wytłumaczyłam, po niektórzy lubią sobie dodawać szczegóły i jak tylko wyczuwam, że ktoś może mnie wziąć za tą, która pije alkohol litrami, to od razu to prostuję, bo, naprawdę mam do niego psychiczny uraz.

      Ej, ale znajdź ten czas, bo jestem jako jedna z pierwszych w kolejce do kupienia tej książki (najlepiej z autografem ;)).

      A co mogłam jeszcze mu dać?
      Może to się niedługo skończy, jak się dowie o dzisiejszym incydencie?...

      No, ale ja wiem, jak jesteś (jeżeli niczego nie skrywasz) i, wiadomo, jak ktoś czyta Twój blog pierwszy raz i od razu trafia na taką `bezpośrednią` notkę (pamiętasz to z opowiadaniem? ;)), to cóż, może wyciągnąć różne wnioski.
      Żeby nie było, ja nie oceniam pochopnie, znam tego kolesia od roku, moja koleżanka trochę krócej i choć kazałam Jej uważać, Ona jest zaślepiona jakimś uczuciem do niego. No, ale dzisiaj miarka się przebrała.

      Usuń
    4. No wiem, rozumiem, spokojnie, właśnie się przestraszyłem, że może masz inne "ciekawsze życie" ale jednak spoko :3

      Oczywiście, autograf xD. Kurde, chyba pieczątką xD. Moje pismo jest straszne, chyba, że stało by się moim symbolem xD.

      Po gębie.

      Z jakim opowiadaniem? xD - tak, ja nie znam swoich notek xD.

      Wiesz, domyślam się, że nie pochopnie :3

      Usuń
    5. Nie no, to nie w moim typie takie ‘zajęcia‘, w sumie jestem z tego dumna :)

      Oj tam, im bardziej niestaranny tym trudniejszy do podrobienia :p

      Zastanawiałam się nad tym, ale i tak zrobiłam szopkę z tym drinkiem. Musiałam przed wyjściem posprzątać. a i tak walnał się biodrem w kant stołu.

      No to jakie z tym seksem na początku. Relacja jakiegoś chłopaka. W tytule było coś o ‘spuszczaniu się na cycki‘:)

      Zdecydowanie.

      Usuń
    6. To ja jestem z Ciebie teraz dumny :3

      Hmm, ciekawe założenie :P

      Musiałaś Ty posprzątać po tym drinku? On to powinien zrobić...

      Aaaaaa, ale to trzeba było być debilem, żeby myśleć że to ja. Po pierwsze, kto publikuje tak głupie teksty. Po drugie chyba ze trzy razy mówiłem w niej, że to nie moje, że gardzę pornografią itp.

      Usuń
    7. No, to tym bardziej cieszę się, że jestem jaka jestem :)

      No, prawa autorskie przede wszystkim ;)

      On?? jak on jest takim rozpieszczonym typkiem, że chyba nigdy scierki w reku nie trzymał...

      No, ale widzisz jak to jest. Niektory przeczyta całość i zrozumie, inny stworzy własną teorię, a kolejny skupi się?tylko na fragmencie, pomyśli, że tego właśnie dotyczy cały tekst no i masz.

      Usuń
    8. No to bądźmy wszyscy dumni i radości :3

      Zaśpiewajmy wszyscy wraz: Koko koko euro...

      Pozdrawiam Twoją koleżankę, macham jej...

      Som ludzie i parapety.
      Som szlachcyce i je plebs.

      Usuń
    9. Tak, i co z tego, że za oknem mam szaro, buro i pewnie pójdę spać jeszcze przed 21.00 - cieszmy się ;)

      A idź z tym "Koko(...)", juz prędzej z Oceaną zaśpiewam "ło-oooo, je-eeee" ;)

      Napewno ci odmachała.

      Przynajmniej nudno w życiu nie mamy ;)

      Usuń
  3. podrywa Ciebie mimo, ze ma inną?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ściślej to podrywał. Dosyć odważnie, mogę zaznaczyć. A wie, że jestem jej koleżanką i to jedną z lepszych.

      Usuń
    2. faceci są naprawdę popierdoleni i nie używają mózgu :/

      Usuń
    3. Nie wszyscy, ale ten na stówę. Szkoda mi jego poprzednich `ofiar` i szkoda mi koleżanki, choć Ją ostrzegałam...

      Usuń
    4. Powiem. Nie mam wyjścia. Ale i tak wszystko od Niej zależy. On może zacząć kręcić, a Ona uwierzyć mu.

      Usuń
    5. jeśli jest zakochana to tak niestety może być..

      Usuń
    6. Nie wiem czy to prawdziwa miłości, ale jednak coś do niego czuje.

      Usuń
    7. wtedy zbyt łatwo wybacza się.

      Usuń
    8. Cóż, jak wybaczy to i tak nie czeka Ją nic dobrego.

      Usuń
    9. my to wiem i ona pewnie też, ale serce głupie jest i łudzi się..

      Usuń
    10. Ona teraz chyba jeszcze nie. żałuję, że nie przyszła na tą imprezę w chwili gdy mnie podrywał.

      Usuń
    11. to by było najlepsze rozwiązanie.

      Usuń
    12. Wiem. A tak szczere, to nawet nie wiem, co mam Jej powiedzieć. Jeszcze pomyśli, że to ja zaczęłam.

      Usuń
    13. Wiem, i to bardzo. Mam jeszcze świadków z imprezy, ale na nich też może pozostać głucha.

      Usuń
    14. musi sama do tego dojść..

      Usuń
    15. Najpóźniej dojdzie do tego, jak zobaczy go z inną.

      Usuń
    16. ale wtedy uwierzy naprawdę.

      Usuń
    17. Będzie cierpieć...

      Usuń
    18. ale to chyba jedyny skuteczny sposób.

      Usuń
    19. Na to wygląda. Prawda boli, niestety...

      Usuń
    20. ale w pewien sposób też oczyszcza..

      Usuń
    21. Mnie napewno oczyści, bo już się z tym źle czuję, a Ją? Oby...

      Usuń
    22. trzeba się przekonać.

      Usuń
    23. Mam nadzieję, że do września sprawa jakoś się wyjaśni, a wraz z nią wszystkie humorki, bo nie wiem, co będzie gorsze na przerwach - pocieszanie Jej i słuchanie, jakie to życie jest do dupy (Ona kocha takie `gorzkie żale`) czy też spotykanie Jej zawistnego spojrzenia i jego szyderczego uśmieszku...

      Usuń
    24. ale teraz jej o wszystkim powiesz?

      Usuń
    25. Teraz jeszcze nie ma Jej w mieście. A nie wiem, czy to jest rozmowa na telefon...

      Usuń
    26. nie, lepiej osobiście.

      Usuń
    27. Też tak sądzę. Będzie trudniej, ale może skuteczniej.

      Usuń
    28. a on nie ma zamiaru odpuścić?

      Usuń
    29. Ja napewno niebawem rzuci. Ale może też coś wymysleć, jakiś `numerek`... Po takim to wszystkiego się można spodziewać...

      Usuń
    30. Niestety i z takimi musimy się w życiu zmagać...

      Usuń
    31. A później się inni dziwią, czemu tacy nerwowi jesteśmy ;)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Jeżeli coś do niego czuje - a tak pewnie jest - to tak.

      Usuń
    2. W sensie - czy warto coś do niego czuć ?

      Usuń
    3. Może inaczej, bo źle sformułowałam. Czy jesteś z nią na tyle blisko, żeby Ci zaufała i uwierzyła, że on jest takim chujem jakim jest? Jeżeli Cię nie zna, to możliwe, że ją zranisz, ale nie zdejmiesz jej klapek z oczu, bo mu miłosiernie wybaczy.

      Usuń
    4. Znać, to znamy się od gimnazjum czyli już 4 lata i Ona wie, że zawsze może mi się zwierzyć, ja jej doradzę i na odwrót. Problem tkwi zupełnie gdzie indziej - on ją po prostu omotał. Ja go znam dłużej niż ona powiedziałam jej już wcześniej, by uważała, ona z nim nawet o tym gadala, on powiedział, że się zmienił bla bla bla...
      Także prawdopodobieństwo, że mi nie uwierzy lub nawet uzna, że to ja chciałam go uwieść jest dosyć duże.

      Usuń
    5. Myślę, że jeżeli znacie się tyle, to Ci uwierzy. Uwierzy, ale nawet jeżeli rozstaną się to będzie bardzo cierpiała. Ludziom nie da się wybić uczuć z głowy i musi to przetransformować sama na logiczny sposób myślenia, a w tym może jej pomóc tylko czas.

      Usuń
    6. To prawda, jakiekolwiek rozstania są trudne do zniesienia, wiem coś o tym. Jednak nie wiem, co w tym przypadku jest gorsze rozstanie czy świadomość, że było się oszukiwanym.

      Usuń
    7. Jest jeszcze nieświadomość.

      Usuń
    8. Mam Jej nie mówić wszystkiego?

      Usuń
    9. Albo wszystko albo nic. Nie wiem co lepsze.

      Usuń
    10. Nie umiem ukrywać w sobie takich rzeczy. Mam jeszcze parę dni, nim wróci do miasteczka, ale i tak nie wiadomo, czy on czegoś nie wykombinuje lub czy któryś z `widowni` do niej nie napisze, zadzwoni.

      Usuń
    11. Może lepiej, zebyś Ty to zrobiła. Lepiej cierpieć w świadomości.

      Usuń
    12. Podjęłam decyzję wczoraj. Powiem Jej o wszystkim, tylko tyle mogę zrobić.

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Na pewno. Obyś była mądrzejsza niż ja :)

      Usuń
    2. Czyzbyś uległa kiedyś takiemu typowi?

      Usuń
    3. Można tak powiedzieć. Ale na początku myślałam, że jestem cwana i wcale mi na nim nie zależy :P Błąd.

      Usuń
    4. Musiał być dobrym graczem.

      Usuń
    5. Genialnym. Ale w sumie jest ok. Po kilku latach przeszło.

      Usuń
    6. Nie wiem czy temu typowi z mojej notki przejdzie. Nic na to nie wskazuje...

      Usuń
    7. No ciekawe, a jak to dokładnie wygląda?

      Usuń
    8. Prawda jest taka, że jego rodzice rozwiedli się, gdy był jeszcze mały. W związku z tym był strasznie niańczony, alimenty dostaje od ojca potwornie wysokie, jakieś 1000 zł miesięcznie, plus 100-150 zł kieszonkowego. Z mamusia też ma dobrze, bo to pani stomatolog, mieszkają w wypasionej villi, co roku jakieś ekskluzywne wakacje, dużo swobody itd.
      Rozkapryszony bachor, imprezki, motory, obiecany wypasiony samochód na osiemnastkę...

      Usuń
    9. Hm, nie wiem czy to dobrze ujmę, ale on uważa Ciebie za kolejną zachciankę, którą powinien dostać?

      Usuń
    10. Można tak powiedzieć - mam kobiece kształty, ładne włosy, czego by tu jeszcze chcieć, ładnie bym wyglądała na jego liście `zaliczonych`.

      Usuń
  6. Ja bym mu jeszcze wymierzyła policzek... padalec pospolity.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie już w domu myślałam nad tym, ale wtedy nad sobą nie panowałam, jak to ja, no ale alkohol ze sokiem grapefruit‘owym trochę go zdezorientowały i podrazniły oczy, zatoczył się i walnąłbiodrem w kant stołu, więc i tak go bolało.

      Usuń
    2. Scena rodem z filmu, powiem Ci :D Najważniejsze, że gnojek dostał za swoje.

      Usuń
    3. Nie wiem czy jakieś wnioski z tego wyciągnął. Prędzej będzie szukać okazji, by się na mnie zemścić...

      Usuń
    4. Skoro tak, pokaż mu, że jesteś sprytniejsza. Gnojek jeden.

      Usuń
    5. Oj, gnojek, gnojek. Dzisiaj wyjaśni się parę rzeczy. Napewno nie będzie to miłe, ale ten dzień i tak musiał kiedyś nadejść.

      Usuń
  7. Serio wylałaś mu drinka na głowę? No nieźle :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pierwsze, co mi do głowy przyszło. Wiem, że to numer wzięty rodem z jakiś durnych komedii, ale pod wpływem emocji niekiedy nad sobą nie panuję :)

      Usuń
    2. Nie no, szacun. Ja na takie coś bym się nie odważyła :)

      Usuń
    3. Może i przesądziłam... Ale w tamtej chwili żadne dojrzalsze rozwiązanie nie przychodziło mi do głowy :)

      Usuń
  8. Czasem się zastanawiam, skąd się na świecie biorą takie prymitywy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakbyśmy nie mieli wystarczającej ilości problemów i jeszcze z nimi musimy się zmagać...

      Usuń
    2. A może to właśnie oni są powodem większości tych problemów?

      Usuń
    3. Zależy ile ich przewija się przez nasze życie i jak na nich reagujemy.

      Usuń
    4. Myślę, że (niestety) często przejmujemy się ludźmi, na których w ogóle nie powinniśmy zwracać uwagi.

      Usuń
    5. Czasami tak po prostu działa nasz psychika. Może to kwestia złych ideałów?...

      Usuń
    6. Albo raczej chęci bliskości. Często chwytamy się złudzeń.

      Usuń
    7. No cóż, każdy, od czasu do czasu, potrzebuje takiej bliskości. Odporni samotnicy potrafią to jeszcze jakoś zdusić, z innymi tak łatwo już, niestety, nie ma...

      Usuń
    8. Wiesz, ja jestem typem samotnicy. A do tego cholernej indywidualistki. Ale nawet ja mam w życiu momenty, gdzie chciałabym mieć kogoś naprawdę bliskiego. Jestem tylko człowiekiem. I choć u mnie jest odwrotnie niż u innych - rzadziej chcę mieć kogoś niż nie mieć - ta potrzeba istnieje, jak u każdego.

      Usuń
    9. Mam dokładnie tak samo. Teraz to już w ogóle unikam ludzi, mama twierdzi, że coś ze mną jest nie tak. Gdyby nie, że muszę porozmawiać z tą koleżanką o tym wariacie to spędziłabym kolejny dzień wakacji jak każdy inny - sama, przy dobrej muzyce, z kubkiem herbaty i lekturą.

      Usuń
  9. Zaiste, świetny sposób na faceta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oblanie go alkoholem z sokiem? :)

      Usuń
    2. Chodziło mi ogólnie o taki spisek ;)

      Usuń
    3. A, to :)
      Cóż to, szczerze mówiąc zaplanowane nie było. Jej na razie nie ma w miasteczku więc jak go wczoraj zobaczyłam to wiedziałam że będzie korzystać z okazji. Właściwie aż trochę mnie zatkalo jak zorientowałam się, że swoje zaloty skierował w moim kierunku.

      Usuń
    4. Ale i tak wyszło epicko :)

      Usuń
    5. No ba, darmowa atrakcja, jestem ciekawa czy on dalej był na tej imprezie do końca ;) jeżeli tak, to pewnie się strasznie lepił, bo sok był bardzo słodki ^^

      Usuń
    6. Haha ^^ Zła kobieta z Ciebie ;P

      Usuń
    7. Gdzie tam, grzeczna jestem. Pod warunkiem, że ktoś mnie nie drażni ;P

      Usuń
    8. Przyczajony tygrys, ukryty smok ^^

      Usuń
    9. Oj, gdybym tylko umiała ziać ogniem...^^

      Usuń
  10. I dobrze, że tak zrobiłaś. Jak ja nie znosze takich dupków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba każdy świadomy ich myśli i czynów ich nie znosi.

      Usuń
    2. ALe czasem bywami ślepi i potrzebujemy czasu by to dostrzec

      Usuń
    3. To prawda. Lub nawet nie chcemy tego dostrzegać...

      Usuń
  11. Miał dziewczynę i próbował Cie podrywać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. I wiedział, że jestem Jej najlepszą koleżanką. Ogólnie to znamy się dłużej, niż oni są `parą`, ba, nim zaczął Ją podrywać.

      Usuń
    2. A to dupek z niego. jak tak można -.-

      Usuń
    3. Rozpieszczony smarkacz, po prostu...

      Usuń
    4. Chcąc czy nie chcąc niedawno ja byłam tym chłopakiem...

      Usuń
    5. Wykorzystywałaś innych, by sprawić sobie przyjemność (głównie płeć przeciwną)?

      Usuń
    6. To było tak, że miałam kogoś i poznałam kogoś innego. Dla niego zostawiłam tego mojego byłego już chłopaka. Nie bylam wobec niego fair.

      Usuń
    7. Rzeczywiście, to nie w porządku. Ale chyba już tak nie zrobisz, prawda?

      Usuń
    8. Oczywiście, że tak nie robię. Mialam po tym cholerne wyrzuty sumienia. Nie potrafiłam zrozumieć dlaczego tak zraniłam osobę, którą kochałam...

      Usuń
    9. Próbowałaś to naprawić czy jednak zamknęłaś ten rozdział bez żadnych korekt?

      Usuń
  12. Niezła z ciebie aktorzyna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Punktują zajęcia teatralne w podstawówce ;P

      Usuń
    2. No i to bardzo :D. Ja nie miałam takich zajęć :)

      Usuń
    3. To były czasy. Grało się jakieś tam przekupki, wróżki, niańki (zawsze dostawałam role tych starszych osób ;)).

      Usuń
  13. Zasłużył sobie na to, Szkoda, że przez takich idiotów ktoś cierpi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie - ktoś cierpi, a oni mają to w głębokim poważaniu.

      Usuń
    2. Możemy mieć tylko nadzieję, że kiedyś ktoś potraktuje ich w taki sam lub podobny sposób.

      Usuń
    3. Te ich uczynki napewno się obrócą przeciw nim, jak to prawo karmy nakazuje ;)

      Usuń
    4. Dopiero wtedy ten chłopak zrozumie, co to znaczy cierpieć.

      Usuń
    5. W sumie życzę mu, by to stało się jak najszybciej. może jeszcze się czegoś nauczy i przestanie krzywdzić innych...

      Usuń
    6. Na zrozumienie swoich błędów potrzeba trochę czasu, ale też mam nadzieję, że to wszystko do niego wróci z wielką siłą.

      Usuń
    7. Już byłby jakiś postęp, gdyby się od niego oderwało wszystkie dobra materialne...

      Usuń
    8. Może wtedy doceniłby uczucia.

      Usuń
    9. Wtedy nie byłby skazany na kompletną porażkę.

      Usuń
  14. widzę, że nieźle oberwał, ale należało mu się. a założę się, że i Tobie trochę ulżyło :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ulżyło, to nie wiem, bo raczej muszę powiedzieć Jej o całym zajściu.
      Ale wyładowałam na nim swoją złość, frustrację. Na chwile pomogło.

      Usuń
    2. boisz się rozmowy z nią?

      Usuń
    3. Boję, bo nie wiem, co z niej może wyniknąć...

      Usuń
  15. Ostrzejsza wymiana zdań? Zaraz, zaraz, z tego co czytam- pojawiła się inna dziewczyna?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie `pojawiła się`. Oficjalnie jest on w związku. Z moją dobrą koleżanką. Nie było Jej na imprezie, więc skorzystał z okazji, a ja przekonałam się, że ma on niezły tupet, podrywając mnie.

      Usuń
    2. Jeżeli to Twoja koleżanka może warto powiedzieć jej o tym? Bo jednak warto być lojalnym i szczerym.

      Usuń
    3. Dzisiaj się z Nią spotykam i zamierzam jej to wyznać.

      Usuń
  16. I jeden typ więcej, który może dostał jakaś lekcję - brawo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy dostał lekcję, tego nie wiem, ale napewno go upokorzyłam.

      Usuń
    2. Zatem zapamięta to. Przynajmniej powinien.

      Usuń
    3. Tak, teraz to ja raczej powinnam się bać, co on wykombinuje, by się na mnie zemścić...

      Usuń
  17. Szkoda, że żadnego kwasu nie było w tym drinku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, tylko spirytus 96procentowy i sok grapefriut‘owy :)

      Usuń
    2. Oj, jakie to musiało być... niedobre :P

      Usuń
    3. Obrzydliwe, ale coż, nie ja towar wybierałam ;)

      Usuń
    4. Dobrego może by szkoda na niego było ;d

      Usuń
    5. Też bym wylała ;P Tylko przed wyjście zażyczyła sobie drugiego - na drogę. Może alkohol stłumiłby choć trochę moje oburzenie ;)

      Usuń
    6. Chłopcy bywają... oburzający zdecydowanie zbyt często :P

      Usuń
    7. Cóż, prawda jest taka, że nie jestem dusza towarzystwa i (na szczęście) rzadko spotykam takich typów, właściwie to był mój czas od dłuższgo, bardzo dłuższego czasu ;)

      Usuń
    8. Moim głównym towarzyszem jest laptop. Wychodzenie do ludzi w moim przypadku źle się kończy.

      Usuń
    9. Ja laptopa nie mam, niestety, jeżeli chodzi o komputer, to w moim domu korzystają dosyć surowe zasady, jeżeli chodzi o korzystanie z niego. Na szczęście mam też WiFi, ale Muti wyłącza je przy każdej awanturce i, czasami na więcej niż tylko godzinę ;)

      Usuń
    10. Mój net chodzi jak chce, a komputer jest tak stary, że coś co powinno mi zająć godzinę zajmuje 5, więc nie mogę sobie określać czasu. :P

      Usuń
    11. Ja nie narzekam, chociaż rekordów mój kompek nie bije, bo tez ma kilka lat. No, ale lepsze to, niż nic ;)

      Usuń
    12. Zdecydowanie lepsze. Gdzie bym wypisywała moje gorzkie żale...

      Usuń
    13. Mnie ostatnio aż tak do bloga nie ciągnie. Choć jestem tutaj, bo kocham moich wirtualnych znajomych i jest to moje wakacyjne towarzystwo ;)

      Usuń
    14. Lepsze niż to w rzeczywistości, bo my decydujemy co piszemy, kiedy i z kim. I nikt nie mówi mi, że to, że tamto. Ale przez komputer nie da się przytulić =.= Przytulanie jest fajne. xD

      Usuń
    15. Mnie najbardziej odpowiada to, że poznajemy swoje wnętrza (zakładając, że wszyscy, których znam lub dopiero poznaję, piszą prawdę i tylko prawdę ;)), nie kierujemy się uprzedzeniami dotyczącymi, np. wyglądu, bo ktoś ma nadwagę, zeza czy nasilony trądzik i nas `odtrąca`.

      Usuń
    16. Tak, to jest świetne. Lubię sobie czasem wyobrażać ludzi, z którymi piszę, ale to jak wyglądają nic nie zmienia. Nawet jeśli kiedyś ich spotykam to to jak wyglądają nie ma już znaczenia.

      Usuń
    17. Ja kiedyś zamieściłam zdjęcie na blogu, więc niektórzy mnie kojarzą. Teraz nie ośmielę się tego zrobić, bo strasznie się zaniedbałam.

      Usuń
    18. Kiedyś dawno temu też tak robiłam. różne rzeczy robiłam, w końcu marudzę w sieci już jakieś 7 lat. (omg, aż tyle?!)

      Usuń
    19. Wow, piszesz bloga już 7 lat??

      Usuń
    20. Nie tego. Wcześniej było kilka innych. Ale zaczęłam to robić właśnie lat temu siedem.

      Usuń
    21. Rety, przy moich 4 latach blogowania czuję się przy Tobie taka... Niedoswiadczona ;)

      Usuń
  18. Jasne, że powracasz do linek;)
    No prawda jest taka, że nie da się całkowicie zmienić naszego charakteru, stąd takie Twoje zachowanie, ja się nie boję ludzi, bo wiem, jak to jest. Ludzie są, znikają, niektórzy zostają, z nimi warto być szczerze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie to raduje ;*
      Ostatnio wiele rozstań przeżyłam, a do nowych znajomych jakoś nieufnie podchodzę... chociaż lubię i szukać takich wyjątków ;)

      Usuń
  19. Ja mam ogólnie przyjętą zasadę, żeby nigdy nie ufać pochopnie ludziom, zawsze to samej sobie wierzę w 100%, nie lubię prac grupowych i dzielić się z nikim robotą, bo wiem, że sama siebie nie zawiodę, cóż tak już mam, co nie znaczy, że nie jestem otwarta dla ludzi;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, ja tez nie cierpię prac w grupach. Zwłaszcza, że mam w zwyczaju dawać z siebie 100%, no ale inni też muszą pracować, a, przeważnie, tylko pasożytują.

      Usuń
  20. No tak, ja też nie jestem przystosowana do życia społecznego.
    Chociaż nie wiem czy tak jak ty wyczaiłabym zamiary kolesia. Ale chyba tego typu potańcówy, czy dyskoteki nie są najlepszym miejscem, aby naprawdę poznać człowieka...A takie zatracenie się w tańcu może być bardzo przyjemne. Możliwe, że uwierzyłabym, że facet jest szczery, nie dlatego, że jestem naiwna, ale że chciałabym uwierzyć.
    Pozdrawiam! U mnie nn

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy. Na domówkach można poznać naprawdę ciekawe osoby. Z wyjątkami...

      Usuń
  21. O rany... No nieźle. Ale dla mnie jesteś bohaterką!

    OdpowiedzUsuń
  22. Zmiana adresu z gold-hand
    na parostatkiem-w-piekny-rejs.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, kochana, jak będę robić remanent w linkach, to zapiszę ;*

      Usuń
  23. A to świnia...

    J.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, kochany, i to DOSŁOWNIE.

      Usuń
    2. Az taki brzydki jest? xD

      Usuń
    3. Niestety, ale nie mogę temu potwierdzić, bo na nieszczęście jest diabelnie przystojny... :/

      Usuń
    4. To czemu stwierdziłaś, że jest świnia `dosłownie`? ;)

      Usuń
    5. Ze względu na jego zachowanie ot co. I smiech ;)

      Usuń
    6. Taki świński? ;)

      Usuń