Nuta miesiąca - kwiecień 2013

 W swoim życiu miałam okres, podczas którego namiętnie słuchałam piosenek Brathanków. Było to gdzieś pomiędzy 6. a 9. rokiem życia. Pamiętam, że nie posiadaliśmy w domu jeszcze płyt CD, jedynie stare kasety magnetofonowe i płyty gramofonowe. Na jednej z takich właśnie kaset Tata miał nagrane wiele moich ulubionych piosenek tego właśnie zespołu. W czołówce była piosenka, którą ogłosiłam Nutą Kwietnia 2013:


 Kwiecień zdecydowanie był miesiącem osiemnastek. W tym roku właśnie osobom urodzonym w 1995 roku (w tym mi) przypada zaszczyt obchodzenia swoich osiemnastych urodzin.
 Prawdę mówiąc, gdyby rok temu ktoś powiedział mi, że niedługo będę skakać z przyjęcia na przyjęcie, zbyłabym go głośnym wybuchem śmiechu. Nie planowałam żadnych imprez. Plany radykalnie zmieniły się wraz z dostaniem pierwszego zaproszenia, za którym poszły w ślad kolejne. Szczerze, otrzymując zaproszenia od niektórych osób mimowolnie otwierałam usta ze zdziwienia, że też w ogóle znalazłam się u nich na liście gości.
 Jak to w zwyczaju mają mawiać moi znajomi (bardziej obyci w imprezach niż ja): nie ma zabawy bez alkoholu i dobrej muzyki!
 Jak bez tego pierwszego poradziłabym sobie znakomicie, tak na sztywnych urodzinach bez dobrej nuty w głośnikach i tańców w towarzystwie znajomych długo bym nie usiedziała.
 Gdy na pierwszej osiemnastce usłyszałam swój ukochany hit ze wczesnych lat dzieciństwa, coś mi mówiło, że będzie to przebój wielu imprez. I dobrze przeczuwałam! Nie „Gangam style”, nie jakieś bezsensowne techno, do którego osobiście potrafię tylko przytupywać, ale właśnie piosenka Brathanków stała się najczęściej powtarzana piosenką, przy której parkiet zapełniał sie w mgnieniu oka.

 Mało tego... Kwiecień był miesiącem, w którym wiosna nareszcie wstąpiła do mojego małego miasteczka. Wraz z pojawieniem się pierwszych zawilców i upalnych dni, do życia wielu moich znajomych zawitało... wiosenne zauroczenie. Gdybym miała to wszystko podsumować, zacytowałabym ostatnią zwrotkę wyróżnionej w tym poście piosenki:

„Bez kochania ginę tak
Jak zamknięty w klatce ptak.
Nie chcę więcej ptakiem być, 
Chcę nareszcie zacząć żyć.”

 Tak... zdecydowanie zbyt wielu moich znajomych zapragnęło w jednym czasie się zakochać. Z kolei tym będącym już we w miarę stałych związkach nagle zachciało się kłótni, separacji, rozstań. Oczywiście, Prosta niczym miłosierny samarytanin chciała pomóc wszystkim naraz, mimo że sama nigdy w życiu nie zaznała smaku miłości...
 ... niestety i ją trafiło zauroczenie, które męczy ją po dzień dzisiejszy, mimo że wie, iż nic z tego nie wyjdzie.

"Gdzie ten, co obieca mi
Miłość do ostatnich dni?"

Tymczasem wszystkim maturzystom życzę powodzenia, wyrozumiałych egzaminatorów i jak najłatwiejszych pytań i zagadnień ;*

13 komentarzy:

  1. Fajnie sobie wyglądasz!:D

    Ejeje, jadę z Wami pod namioty, tak bym chciała!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, a dziękuje :)

      A proszę bardzo, możesz się z nami zabrać, wyruszamy za godzinkę :*

      Usuń
    2. dokąd konkretnie? :D

      Usuń
    3. Niedaleko naszego miasteczka - jedziemy rowerami - wioska nazywa się Jarnołtówek (Góry Opawskie). :)

      Usuń
    4. no to z Krakowa mam "kawałek" haha :D

      Usuń
    5. Oj tam, malutki :)
      Ah, Kraków - miejsce moich wymarzonych studiów...

      Usuń
    6. jakich konkretnie?:)

      Usuń
    7. Inżynieria chemiczna :)

      Usuń
    8. ambitnie;) tutaj ogolnie sa fajne perspektywy, UJ, AGH <3, UEK :D

      Usuń
  2. Normalnie jakbym czytała o swoim dzieciństwie *.* Uwielbiam, uwielbiam! I to po dziś dzień :) Kurczę, jak ja bym chciała cofnąć czas do osiemnastek... Fajnie Cię zobaczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiosna to pora roku pełna miłości :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Polska muzyka rządzi i dzieli, ta z dawnych lat, rzecz jasna :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Możesz się śmiać ale do tej pory mam tą piosenkę na mp3 ;)

    OdpowiedzUsuń