Bez parasolki, nie zważałam na ubranie klejące się do mojego
ciała, ani na przyklapnięte włosy, które pod wpływem wody z lekkich kędziorków
zmieniły się w ciężkie fale.
Nie mając czym
przetrzeć okularów zdjęłam je, po czym, na wpół ślepa, zdana jedynie na słuch i
wyobraźnię, dzięki której łatwiej rozpoznawałam świat złożony z kolorowych plam
i konturów, kontynuowałam rozmowę z własnym wnętrzem.
Choćbym była
niewiadomo jak dobrą specjalistką od psychologii czy też potrafiła pisać
ładniej i nie tak chaotycznie, nie byłabym w stanie opisać Wam, czego tamta dyskusja
dotyczyła.
Pamiętam jedynie
piosenkę `What I do` zespołu Junior Doctor i miliard głosów
własnych myśli, często sprzecznych ze sobą, wręcz absurdalnych.
Zastanawialiście się, skąd w Waszych umysłach biorą się te
najbardziej głupie, puste i niepotrzebne myśli? Czy życie bez nich nie byłoby
znacznie łatwiejsze?
W którejś książce
przeczytałam, że myśli da się kontrolować, zmieniać... Nie raz miałam
ochotę znaleźć tamtego autora (którego imienia i nazwiska nie pamiętam
obecnie, jestem jedynie pewna, że jest mężczyzną), zamienić się z nim na
życia, spróbować popatrzeć na świat tak, jak on opisał to w książce.
Bo, póki co, jedyna
odpowiedź, jaka przychodzi mi do głowy, brzmi (bez ładu i składu):
„Coś w Tym
jest!”
Może ktoś z Was odpowie mi tylko... CO TO TAKIEGO?
Sama nie wiem co to takiego. Ja jedynie mam ochotę wyjechać i odpocząć od rzeczywistości. Ale niestety "kochany" polski nie daje mi spać po nocach :(
OdpowiedzUsuńBiedactwo. Ja powoli, jeżeli chodzi o szkołę, zaczynam luzować . Tylko jeszcze dopracuję pojedyncze oceny i... Mam wakacje (a co tam, nie będę czekać ażdo 20. :)).
UsuńZazdroszcze, ja jak zaliczę kolokwium i oddam paszporty będę mieć wakacje.
UsuńJa mam jeszcze parę mniejszych prac przed sobą, ale to tylko czyste formalności (mam nadzieję, że znajdę do nich motywację, nim kompletnie się rozleniwię :))
UsuńŻyczę powodzenia. Ja mam troszkę większe prace, ale też myślę, że dam radę :)
UsuńDasz, dasz, tylko nie daj się leniowi ;)
UsuńDałam, zostały mi tylko do napisania 3 wypracowania. A nie mam na nie żadnych pomysłów ;]
UsuńA na jaki temat?
Usuń1) Motyw maryjny w literaturze pięknej
Usuń2) Charakterystyka Achillesa i Hektora i znaleźć postawy adekwatne do bohaterów w literaturze lub filmach
3) Filozofia stoicka i epikurejska w twórczości twórców renesansu
Zero pomysłów, null, nic :(
Z tego trzeciego to pisałam niedawno maturę pisemną. Nawiązałam do Kochanowskiego.
UsuńJa też o tym myślałam, ale nie wiem jak to zacząć.
UsuńAle zaraz maturę pisemną?! :o
No tak, chodzi mi oczywiście o tą pracę bez czytania. Ogolnie mam w programie klasy pierwszej trzy maturki, ale wiadomo że byśmy nie zdążyli więc mamy osobno czytanie ze zrozumieniem, a kiedy indziej piszemy tą długą wypowiedź pisemną. i oceniani jesteśmy jak na maturze. oczywiście wszystko na ocenę z najwyższą wagą.
UsuńMy za to mamy kolokwium z polaka :/ Masakra :/
UsuńKolokwium w pierwszej licealnej?? biedactwo...
UsuńNom :/ Masakra :(
UsuńŻycie licealistki... :/
UsuńTylko Ty wiesz, co...
OdpowiedzUsuńJestem jednak zdania, że każda myśl w naszej głowie jakieś podstawy ma. Nawet ta najgłupsza.
Może i wiem ale nie umiem nadać temu kształtu, zidentyfikować tego, nazwać...
UsuńTe głupie myśli to chyba taka forma sprawdzianu dla nas.
Kiedyś znajdziesz odpowiedź na te pytania.
UsuńNiekoniecznie. No, bo niby co mamy do sprawdzenia?
Na przykład czy będziemy mogli się nim oprzeć i nie przyjmiemy ich do świadomości jako wlasne przekonania.
UsuńTo jeszcze zależy od ich rodzaju.
UsuńNo wiadomo. Z resztą już wcześniej chciałam napisać, że. ‘głupie‘ to jednak nieodpowiednie określenie.
UsuńA jakie byłoby odpowiednie?
UsuńChoćby ZŁE. Bo ‘głupie‘ to się z takimi blahostkami mi kojarzy.
UsuńMnie też. Ale nie wszystkie są przecież złe.
UsuńZnaczy wiesz, miałam na myśli te dotyczące poważniejszych spraw a nazwałam je ZŁE bo przez nie człowiek waha się, czesto szuka intryg by coś ‘osiągnąć‘ lub po prostu się poddaje.
UsuńTo chyba dobrze, że znajduje sobie jakiś cel. Przynajmniej życie staje się ciekawsze.
UsuńTo prawda.
UsuńAle wyrzuty sumienia po porażce potwornie bolą...
Jak za każdym razem. Trzeba się umieć z nią pogodzić.
UsuńI wyciągnąć jakieś wnioski.
UsuńPrzez odrzucanie niepotrzebnych myśli w końcu dojdzie się do tej najwłaściwszej..
OdpowiedzUsuńAle ile się trzeba z tym nabawić...
UsuńAle w końcu dojdziesz do tej kluczowej i będziesz mieć pewność, że to ta dobra. A te inne, niepotrzebne myśli na pewno mają gdzieś tam na górze zapisane swoje zadanie..
UsuńTak - utrudnianie poszukiwań, bo przecież nudno by było, gdyby nam wszystko tak łatwo przychodziło :)
UsuńNo właśnie :) W końcu byśmy zaczęli robić coś na przekór, aby urozmaicić sobie życie :D
UsuńBawilibyśmy się w grę o nazwie ‘Żyj na opak - jedyna okazja by złapać doła!‘ :)
UsuńBo faceci to tacy są. Pierdolą, pierdolą, a sami nie próbują. Napisał książkę, ale sprawdził sens teoretycznie.
OdpowiedzUsuńPragnę dodać, że sprawdził sens teoretycznie, a o praktyce zapomniał, bo gdyby sprawdził to książka nigdy nie zostałaby wydana.
UsuńTak sądzisz? no cóż do niektórych miałabym nawet takie zarzuty. ale jest jeden, którego niezwykle cenię i nic mi nie przeszkadza, że to facet:)
UsuńPoza tym, jak już się uczepić facetów-filozofów to trzeba wziąć pod uwagę, że płeć brzydka ma zupelnie inne patrzenie na świat (tzw. na ‘chłopski rozum‘) niż kobiety.
UsuńTeż mam jednego faceta, którego cenię mimo płci brzydkiej :p Ale cenię.
UsuńMają, mają. Ale mogliby starać się te kobiety jakoś zrozumieć.
Niektórzy się starają i powiem Ci, że nawet im wychodzi :)
UsuńA czego Ciebie nauczył ten facet?
Jeżeli mam być szczera nauczył mnie najważniejszych rzeczy w życiu: żyć, nie poddawać się, wykreował moje wartości, a nawet o tym nie wie.
UsuńTo bardzo ważne w życiu. I dobrze, że zdalaś sobie z tego sprawę w tak młodym wieku.
UsuńWiem, wiem. Dobrze, że spotkałam kogoś takiego.
UsuńTy masz o tyle lepiej, że znasz go tak osobiście.
UsuńNiedługo go stracę.
UsuńW jakim sensie?
UsuńZmieniam szkołę ;)
UsuńNo tak-to Twój polonista, czyż nie?
UsuńDokładnie tak ;)
UsuńTwój poprzedni post wszystko mi wyjaśnił :)
UsuńDobrze kojarzysz fakty :)
UsuńMoże dlatego, że w końcu się wyspałam :)
UsuńHa! Ja zawsze śpię po szkole, a dziś nie muszę :D
UsuńNie lubię osobiście tych wewnętrznych rozmów :/
OdpowiedzUsuńCzego w nich nie lubisz?
UsuńTego chociażby że są takie skomplikowane.
UsuńSame rozmowy aż takie trudne to nie są.
UsuńMoże dla Ciebie i nie, skarbie :)
UsuńUwierz mi, skarbie, że dla Ciebie też nie :)
UsuńPudło.
UsuńCo sprawia, że jesteś na NIE?
UsuńTo nie Mam Talent, słońce :)
UsuńNawet do głowy mi nie przyszło, by tak myśleć.
UsuńWiem. Chciałem trochę odwrócić kota ogonem.
UsuńW jakim celu?
UsuńBy nie odpowiadać na pytanie.
UsuńNie będę Cię zmuszać jak nie chcesz.
UsuńSzybko uległaś :)
UsuńBo wcześnie jest.
UsuńWCZEŚNIE??? Za chwilę będzie dziewiąta, a ta uważa, że wcześnie jest, no ja nie mogę.
UsuńDopiero za 20 minut.
UsuńNie chcę wiedzieć co dla Ciebie znaczy ‘późno‘ :)
UsuńTo zależy :P
UsuńOd czego?
UsuńNa przykład od mojego nastroju.
UsuńA jak się dzisiaj panienka czuje? :)
UsuńBywało gorzej :)
UsuńTo znaczy?
UsuńNo wiesz - alergia plus silne skurcze w dolnej części brzucha o których Ci pisałam na gg.
UsuńA ja nie chcę kontrolować swoich myśli.
OdpowiedzUsuńW ogóle?
UsuńCzasami nie ;) ciekawe co by było gdybyśmy ich nie kontrolowali. Wtedy by wyszła prawdziwa natura każdego człowieka :)
UsuńWtedy to by sie dopiero rozegrała walka o władzę, zwyciestwo. nastepcy szekspira mieliby co opisywać przyszlym pokoleniom :)
UsuńZdecydowanie. Nie wiem czy byłoby tak fajnie.
UsuńCóż, osobiście nie przepadam za rozlewami krwi, nie wiem jak Ty ;)
UsuńJa raczej też jestem pokojowo nastawiona :D
UsuńNo to mamy odpowiedź - NIE byłoby tak fajnie ;P
UsuńKontrolujmy wiec swoje myśli - niektóre ;D
UsuńNajlepiej jakbyśmy kontrolowały te niewłaściwie :)
UsuńOczywiście ;p ale dla każdego człowieka właściwie myśli są inne...
UsuńNo tak w końcu mamy inne priorytety życiowe.
UsuńOgólnie je mamy, niektórzy nie mają żadnych priorytetów.
UsuńLub gubią je gdzieś po drodze.
UsuńA szkoda. Nawet najwięksi bałaganiarze powinni mieć tam porządek ;)
UsuńMoże powinni zabrać za porządki?
UsuńA wiesz, ja się zgadzam z tym autorem. Da się. Chociaż z drugiej strony - popieram podejście Zminimalizowanej, poniekąd.
OdpowiedzUsuńCoź ja to bym chciała jednak móc kontrolować te nieodpowiednie myśli.
UsuńCzasem nawet te nieodpowiedni są człowiekowi potrzebne.
UsuńGdyby tylko tak nie rozpraszaly człowieka.
UsuńSzuka leży w tym, by nauczyć się dystansować.
UsuńMyślę, że nie da siebie tego zrobić tak idealnie.
UsuńCałkowicie nie. Ale zabieganie na co dzień jednak pomaga, wiesz?
UsuńWiem, ale tak bardziej teoretycznie. Ostatnio mam tyle spraw, że gdy chcę poćwiczyć praktykę to już nie daję rady ze zmęczenia.
UsuńAle właśnie o to chodzi.
UsuńO co, dokładnie?
UsuńO to, by codzienne sprawy i zmęczenie po całym dniu pozwoliły nam się uwolnić od dręczących nas myśli.
UsuńChyba że ktoś jest aż takim masochistą, że nawet wtedy wymyśla sobie dodatkowe kłopoty.
UsuńJa to Ci powiem, że kontroluję swoje myśli - jak mi źle... to poprzez myśli i nakierowywanie ich w odpowiednim - optymistycznym - kierunku, jest mi wtedy lepiej :D. To jest jaka samoleczenie :D
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że podstawą jest by przyjąć te myśli do świadomości pozwolić tym złym przejść przez nasz umysł i odejść a tym właściwym zostać.
UsuńNo ja tak właśnie robię. Odganiam złe, a witam te dobre. :)
UsuńZazdroszczę Ci tej swobody.
UsuńMoże z czasem i Ty nauczysz się "programować" nastrój :)
UsuńCzyli jeszcze trochę muszę się zestarzeć ;)
UsuńTylko nie do mojego wieku, czyli starczego :P
UsuńBez przesady, jeszcze możesz cieszyć się młodością :)
UsuńI przygotowywać się na starość :P
UsuńWiek nie ma znaczenia, jeżeli wewnątrz czujemy się młodo.
UsuńNo to ja chyba umrę jako niemowlę, bo czasem czuję, że cofam się w rozwoju :P
UsuńTo na jakim okresie wiekowym obecnie jesteś? :)
UsuńPierwszy raz słyszę o zmienianiu myśli... one po prostu są. Nie można ich zbytnio zmienić. Tak mi się wydaje, ale ja to czasem mam takie chłopskie myślenie ;D
OdpowiedzUsuńNapisalaś ‘zbytnio‘, więc może jednak? ^^
UsuńNapisałam tak, bo nie jestem tego taka pewna. Nie jestem specem od myślenia, że tak powiem ;D
UsuńTo czym kierujesz się w życiu?
UsuńSercem :)
UsuńO proszę! :)
UsuńJa staram się rozum ze sercem pogodzić, ale to nie lada wyzwanie.
To chyba niemożliwe ;D
UsuńMoże nie na zawsze :)
UsuńJakby się uparł, to może i by dało radę, ale śmiem w to powątpiewać.
UsuńMyślę, że jest to wykonalne, gdy ma się dobry dzień.
Usuńbyłam przekonana, że tylko ja uważam się za tak doskonałego psychologa, że podczas spaceru gadam z własnym wewnętrznym ja. i mało tego, niczego się nie dowiaduję :p
OdpowiedzUsuńmożemy kontrolować, w końcu sami je wytwarzamy. to taka produkcja myśli :d
Tak i gdzie ta ‘wspolpraca‘ czyż cialo nie powinno współpracować z wnętrzem? :)
Usuńmoim zdaniem kontrola myśli nie wybiega poza mózg.
UsuńA gdyby mózg współpracowal z sercem?
UsuńNie mam pojęcia, co to takiego, dlatego podpinam się pod pytanie ;)
OdpowiedzUsuńMyśli można kontrolować, ale tylko do pewnego stopnia.
Kurcze a myślałam, że uzyskam odpowiedź :)
UsuńSądzę że kontrola myśli powinna przypadać tylko na sytuacje awaryjne.
Ona nie jest łatwa, może kiedyś same się tego dowiemy.
UsuńTak... Niezdrowe jest je kontrolować cały czas.
Tak to chyba nawet się nie da caly czas. z resztą dobrze dac im czasami trochę swobody :)
UsuńOczywiście :) Niech sobie hasają :D Mogą odwiedzić nieznane zakątki umysłu.
UsuńJeżeli takowe jeszcze dla nich istnieją :)
UsuńZawsze. W naszym mózgu bez przerwy tworzą się nowe ścieżki. Cieszę się, że mamy taki cud w głowach.
UsuńTo prawda. Tyle ‘procesów‘ w nas zachodzi, żę aż mnie to czasami przeraża :)
UsuńKiedyś słyszałam zdanie, że "gdyby nasz mózg był na tyle prosty, że można byłoby go pojąć, nadal nie bylibyśmy w stanie go zrozumieć" :)
UsuńSkomplikowane ‘urządzenie‘ :)
UsuńAle jakże użyteczne! Tylko trzeba chcieć z niego korzystać. :)
UsuńI umieć z niego korzystać ;)
UsuńTo już inna sprawa :) Ale chcieć to móc... ;)
UsuńPrawda. Wierzmy więc we własne chęci i innych :P
UsuńW swoje zawsze :) A innych... no, różnie to bywa.
UsuńAle chociaż tak dla formalności wierzmy :)
UsuńCzasem mam wrażenie, że w mojej głowie siedzi kilka(dziesiąt) takich Buk, a niezłe z nich cholery! Kłócą się, sprzeczają, potem próbują się pogodzić... Widzę, że koleżanka ma tak samo. Ale jakby nie patrzeć - czy to nie dobrze? Może czasem tak trzeba? Może trzeba tego, aby z kimś się pokłócić, co daje nam możliwość spojrzenia na życie inaczej? A jeżeli nie ma kogoś takiego pod ręką... kłócimy się z samym sobą.
OdpowiedzUsuńBrak bliskich osób też odgrywa w tym niejaką rolę, muszę Ci, Buko, rację przyznać.
UsuńJednak kłótnie często mnie wykańczają - to nie mój żywioł, wolę zgodę i harmonię ;)
Uważam, że rozmawianie z własnym wnętrzem wcale nie jest złe. Często, dzięki temu możemy ustosunkować się do różnych sytuacji, zachowań i je sobie przemyśleć. Sami sobie rozwiązujemy problemy.
OdpowiedzUsuńI tak powinno być. Naszych problemów i tak nie rozwiąże nikt z zewnątrz - oni mogą nam jedynie wskazać drogę, która, znów, niekoniecznie musi nam odpowiadać i niekoniecznie musi być tą właściwą.
UsuńTak, powinniśmy nauczyć się rozwiązywać większość naszych problemów osobiście. Może się kiedyś tak zdarzyć, że nie będziemy mieć przy sobie nikogo, kto mógłby nam pomóc w trudnej sprawie. I co wtedy, gdy nie będziemy mogli znaleźć odpowiedzi?
UsuńWtedy wyjścia są dwa: UCIEKAJ albo WALCZ.
Usuńjasne, że myśli da się kontrolować... tylko nie wiem, czy jest ktoś, kto wie, jak to zrobić :) czasem różne rzeczy po prostu nas nachodzą podobnie jak sny. i czasem aż chciałoby się te rzeczy wyrzucić z głowy, ale nie wiadomo dokąd. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że przy odrobinie silnej woli da się `wyrzucić` chociaż pewna część, bo, wiadomo, że o wszystkich nie ma mowy ;)
UsuńNie piszesz wcale tak źle ;)
OdpowiedzUsuńHm... Dziekuję kimkolwiek tam, Anonimie, jesteś ;)
Usuńmoże i można kontrolować myśli, ale to chyba wyższa szkoła jazdy skoro tak niewielu to potrafi :)
OdpowiedzUsuńNo rzeczywiście nie jest to poziom, który można osiągnąć tak od razu. Trzeba sie tym trochę ‘pobawić‘.
Usuńbędziesz bawić się? :D
UsuńTa ‘zabawa‘ wymaga zbyt wiele wysiłku więc na razie się jej nie podejmuje, raczej nastawiam psychicznie :)
Usuńa jak nastawiasz się? ;>
UsuńPo prostu zdaje sobie sprawę, że za jakiś czas będę musiała zrobić ze sobą porzadek. może dzięki takiemu wstępowi nie skończy się tylko na planami?...
Usuńno może.. a jaki to ma być porządek?
UsuńMuszę zmienić złe afirmacje na te wlasciwe. Bo powtykałam sobie do głowy jakieś głupoty i przeszkadzają mi one w życiu.
Usuńtrudno będzie je wyrwać.
Usuńja nie tęsknię za szkołą, bardziej zz tymi zajęciami, któymi nie mogłam się zająć właśnie przez szkołę :) angielskiego uczę się od lat i zdecydowanie mi się już przejadł, nie mam już absolutnie żadnej ochoty na to, aby się go dalej uczyć. wiem, że jestem w stanie się bez problemów porozumieć w tym języku i czas nabyć nowe umiejętności :)
OdpowiedzUsuńRozumiem. to fajnie że taka ambitna jesteś. ;)
UsuńJak ktoś mądry kiedyś powiedział ,,Życie jest proste, to my sobie je utrudniamy". Miał rację . i ten facet od Ciebie też miał częściowo rację. Nie wszystko zależy od nas, ale są rzeczy nad którymi możemy zapanować.
OdpowiedzUsuńTylko potrzeba do tego chęci.
UsuńWłaśnie, a czasem te chęci nadchodzą za późno.
UsuńAlbo w ogóle.
Usuńjestem pewna, że życie byłoby łatwiejsze gdyby naszej głowy nie zaprzątały jakieś głupie myśli. ale ja nie umiem się ich pozbyć.
OdpowiedzUsuńTo witam w klubie, moja droga-mam identycznie. Moze powinnyśmy pocwiczyć?
Usuńpowinnyśmy, ale jestem taka leniwaaa :)
UsuńJa raczej bez nadziei...
Usuńnadzieję trzeba mieć.
UsuńAle nie zdawać się tylko na nią.
Usuńno oczywiście. choć są ludzie, którzy twierdzą, że był okres w ich życiu, gdy została im tylko nadzieja. i dzięki niej przetrwali ciężkie chwile.
UsuńBo w sumie nadzieja jest lepsza od załamywania rąk. ale może i ci ludzie coś robili, tylko były to tak szokujące sytuacje,że teraz tego nie pamiętają?...
Usuńmi sen pomaga na nieposkładane dręczące myśli. można je stłumić robiąc coś,by nie mieć czasu wracać do nich. trzeba zapełnić każdą wolną sekundę.
OdpowiedzUsuńSen rzeczywiście jest dobrym lekiem na dręczące nas myśli. Najlepiej jak sie ich nie pamięta.
OdpowiedzUsuńkażde lekarstwo jest dobre jeśli działa.
UsuńI skutecznie zapobiega.
Usuńczasem tylko niesie ze sobą skutki uboczne.
UsuńJeżeli sam człowiek nie jest silny nie ma w sobie ani grama nadziei i zdaje się tylko na leki, to skutki uboczne ma wręcz gwarantowane.
Usuńczłowiek podejmuje różne decyzje,które również mają skutki uboczne. nie idzie tylko o leki.
UsuńW sumie te leki były taką metaforą. Można by je porównać np. do marzeń.
UsuńUważam, że nie wszystko da się zmienić.
OdpowiedzUsuńTo ‘wszystko‘ dotyczy myśli?
UsuńNo COŚ :D i nikt nie wie co :))
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się mnóóóstwo razy nad tym, skąd biorą się różne myśli, ale konkretnej odpowiedzi nie znam. Mogę jedynie próbować nie myśleć o o "głupich" rzeczach
Myślę że ‘głupie rzeczy‘ występują w zestawie z umysłem każdego człowieka, ale możemy jakości zmniejszać ich ilość.
UsuńSama bym chciała wiedzieć. Człowiek już chyba taką istotą jest, że wszystko analizuje czasem jest to dla nas samych męczące
OdpowiedzUsuńBo mimo wszystko zawsze próbujemy znaleźć obie strony medalu i często, znajdując te złe, bardziej siebie na nich skupiają.
UsuńNiektóre myśli są tak beznadziejne i niepotrzebne, że czasem zaraz po 'pomyśleniu' się tego żałuje....
OdpowiedzUsuńzapraszam. [zapomniane-lzy]
Ale nie możemy nic z tym zrobić.
Usuń