Czary mary w ogólniaku.

 Wystarczy, że spojrzę na te twarde mury z czerwonej cegły.
Usiądę na niskim, równie czerwonym murku.
Schowam się pod cieniem zielonych drzew rosnących na dziedzińcu.
 Wszystkie problemy znikają jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
W moim Małym Hogwarcie problemy czmychają już podczas otwierania głównej furtki.
W samym wejściu głównym w żyłach zwiększa się poziom adrenaliny.
Stres? Tu tylko się o nim mówi – w ogóle go się nie odczuwa.
 Czary mary – wszyscy śmieją się, a lęki mają w głębokim poważaniu.
Jakkolwiek byłoby źle – jest dobrze.
Dobrzy znajomi.
Dobrzy nauczyciele (narzekanie na ich postępki do czysta przyjemność).
 Jest pięknie, nawet teraz, gdy do wakacji coraz mniej czasu zostało i wszyscy wyglądamy jak rasowe zombie


Zdjęcie robione w połowie października 2011 roku - mój Mały Hogwart

172 komentarze:

  1. No ładny ten Twój Hogwart, a wiesz co ja bym chciała? Chciałabym być znowu dzieckiem..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha Aniu, nie tylko Ty byś chciała uwierz mi ;]

      Usuń
    2. No co? Nie było by żadnych problemów, zmartwień. Świat dziecka był na prawdę dziecinnie prosty ;)

      Usuń
    3. Były problemy, ale typu “czy będzie dzisiaj padć ?“ lub “czy koleżanka wyjdzie na dwór?“ :)

      Usuń
    4. Ale je zawsze dało się rozwiązać :)

      Usuń
    5. I to w dosyć łatwy sposób i w krótkim czasie:)

      Usuń
    6. Dokładnie tak, a teraz trzeba się głowić i analizować i odpowiadać za swoje błędy.

      Usuń
    7. My to jeszcze jesteśmy na półmetku - wyścig zacznie się już za parę latek ;(

      Usuń
    8. No tak, ale ja powoli się do tego przygotowuje..

      Usuń
    9. Ja też - nieswiadomie.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. U Ciebie liceum też było najpiekniejszym okresem w życiu?

      Usuń
    2. Nie wiem. W sumie całkiem możliwe.

      Usuń
    3. Chyba że mialaś w swoim życiu więcej takich okresów ^^

      Usuń
    4. Hehe, nie wiem, myślę, ze cały czas jest fajny okres ^^

      Usuń
    5. To zazdroszczę ja może gdybym wcześniej nie była zbyt nieśmiała to też bym lepiej wspominała. lata spędzone w poprzednich szkołach.

      Usuń
    6. Nie mów tak :) ważne to być sobą.

      Usuń
    7. Wiem ale ta niesmialość zawsze utrudniała mi życie.

      Usuń
    8. Ona na pewno nie ułatwia, ale nie każdy jest taki sam .

      Usuń
    9. Mimo wszystko cieszę się, że trochę się przełamałam - bez tego na stówę i TUTAJ by mnie nie było.

      Usuń
    10. No widzisz, wszystko ma swoje pozytywy (aż dziwne, że ja to mówię)

      Usuń
    11. Właśnie to bardzo dobry znak :)

      Usuń
  3. Twój mały Hogwart wydaje się być bardzo sympatycznym miejscem i w sumie... Z leksza przypomina mi mój. Aż nie chce się go opuszczać. Czasem zastanawiam się kim byłabym gdyby nie moja szkoła. Nie wyobrażam sobie jej opuścić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie, ale czuje że moment rozstania zbliża się wielkimi krokami chociaż jestem dopiero w pierwszej klasie :(

      Usuń
  4. dobrze, że uważasz, że w szkole znikają problemy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jakoś - może to kwestia towarzystwa ?...

      Usuń
  5. aż chce się tam chodzić? :-) fajnie, jeszcze nie było mi dane znaleźć się w takiej szkole :d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak wyglądała Twoja szkoła ?

      Usuń
    2. Uniwersytet Wrocławski? mój wydział jest wyjątkowo obskurny, stary i aż prosi się o minimalną, chociażby, renowację :-)

      Usuń
    3. Jestem ciekawa, jak wygląda Uniwersytet Śląski...

      Usuń
  6. dlatego właśnie prowadzę bloga :)
    dziękuję - mam nadzieję, że coś z tego będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Osobiście okres liceum doceniłam dopiero niedawno, a szkoda...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście szkoda-ponoć to są najpiękniejsze lata naszej młodości.

      Usuń
    2. Mnie wszyscy naopowiadali, że studia. Uwierzyłam, nakręciłam się i dostałam figę z makiem ;/

      Usuń
    3. Studia to juz chyba od kierunku zależą...

      Usuń
    4. Kierunek odpowiada mi stuprocentowo, ludzie... zgoła przeciwnie.

      Usuń
    5. A właśnie ludzie powinni nas w jakimś stopniu motywować do tego wszystkiego.

      Usuń
    6. Mnie z początku wręcz demotywowali, a obecnie staram się zachować spokój i obojętność.

      Usuń
    7. Aż zżera mnie ciekawość jacy będą moi ‘znajomi‘ na studiach :)

      Usuń
    8. Przy rozmyślaniach postaraj się uniknąć idealizacji :D

      Usuń
    9. Oj to troszeczkę trudne :)

      Usuń
  8. Każdy ma swój mały Hogwart... z biegiem czasu takich Hogwartów jest nawet więcej, niż jeden ;)
    Tymczasem... dobrze, że pojawiła się radość. Wakacje coraz bliżej... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję ze nauczyciele pozwolą nam przeżyć do wakacji :)

      Usuń
    2. Teraz powinno być już tylko lepiej :) Do wakacji już zleci... ech, chętnie bym do tego wróciła. U mnie walka o przetrwanie dopiero się teraz zaczyna.

      Usuń
    3. Nie wiem nie wiem. mój profil jest wprost przeladowany. męczą nas ‘mini maturami‘ musimy przerobić jeszcze Quo Vadis i Swietoszka dwa sprawdziany z biologii jeden z chemii fizyki geografii historia pewnie też :(

      Usuń
  9. Przeprowadzam się do Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok, nawet możesz u mnie zamieszkać ^^

      Usuń
    2. Za taką szkołę mogę nawet spać na podłodze :p

      Usuń
    3. Myślisz że jest ciekawsza od tej, do której ty się wybierasz?

      Usuń
    4. Sęk w tym, że jeszcze nie wiem gdzie mój brzeg...

      Usuń
    5. Nastaw sie na to, ze wszystko ulozy sie jak najlepiej.

      Usuń
    6. Już tak jakby się nastawiłam, ale niepewność zawsze jest :P)

      Usuń
    7. Niedługo się jej pozbedziesz:)

      Usuń
    8. Wiem :) Ale Ty pewnie też się martwiłaś.

      Usuń
    9. Jakiś tam stresik był z tym, że ja w trzeciej klasie gimnazjum walczylam o stypendium i miałam najwyższąśrednią w szkole. co prawda nie byla ona wyższa od średnich z drugiego gimnazjum gdzie poziom nauczania byl dużo niższy ale skoro nie wybieralam się na najpopularniejszy profil mat-fiz to moja pewność że się dostanę chociaż na tym 30 miejscu była dosyć duża. koniec końców bylam na siódmej pozycji;)

      Usuń
    10. Średnia moim zdaniem polega tylko na tym, żeby mieć czerwony pasek. Tylko to jest punktowane. Poza tym mam konkursy i finalistę, ale niepewność zawsze jest.

      Usuń
    11. Tu już nawet nie chodzi o samą średnią co o oceny, które są brane pod uwagę przy rekrutacji.

      Usuń
  10. Łoł, jestem zaskoczona. Nie wiedziałam, że tak dobrze można postrzegać swoją szkołę ;p Aczkolwiek ja też nie narzekam.

    Genialną macie tą szkołę, bynajmniej na zewnątrz ;p :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wewnątrz też jest niesamowita. niezbyt duża, jak większość szkół w małych miasteczkach, choć przyznam, że we wrześniu trochę się w niej gubilam. ludzie z zewnątrz uwarzają ją za “muzeum“ ale dla mnie nie ma wspanialszego miejsca (podobnie jak dla reszty uczniów do niej uczeszczajacych).

      Usuń
    2. Pozazdrościć. Naprawdę, rzadko się zdarza, żeby szkoła była zajebiście ładna i żeby uczniowie czuli się w niej dobrze :)

      Ja też mam dosyć ładną szkołę, tylko małą. Nie jest źle, ale przy Twojej szkole, moja się umywa ;p

      Usuń
    3. To zależy też co kto rozumie przez określenie ‘ładna ‘. ja uwielbiam te duże ilości schodów ściany na których wiszą tabla absolwentów (znalazlam nawet jeden z 1945 roku czyli zaraz po wojnie ) magiczny sufit w auli. mam tylko nadzieję że te wszystkie nowoczesne urządzenia nie zniszczą tego klimatu :)

      Usuń
  11. Mały Hogwart? Chciałabym mieć taką szkołę ;). Ale niestety :/
    Moim magicznym miejscem jest łąka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakie odczucia mialaś, gdy byłaś w szkole średniej?

      Usuń
    2. Wycofania i zamknięcia. Ni lubili mnie zbytnio, bo nie byłam taka jak oni. A ja siedziałam w świecie fantasy. Dopiero w trzeciej klasie poznałam ciekawe osoby.
      Budynek szkoły był brzydki.

      Usuń
    3. W sumie ja miałam podobnie wcześniej i na poczatku tego roku też ale jakoś poszło to w dobrym kierunku-ludzie poznali mnie taką jaka naprawdę jestem i polubili. nie jestem jakąś tam klasową gwiazdą ale cieszę sie z tego co jest i mam nadzieję ze będzie tylko lepiej :]

      Usuń
    4. U mnie wszyscy byli monotematyczni, a ja nie byłam taka ;)

      Usuń
    5. To dobrze dla Ciebie ;)

      Usuń
    6. Dla mnie bardzo dobrze ;). Ale dlatego nie lubiłam szkoły. Wolałam zacisze domowe :)

      Usuń
  12. tak dobrze czujesz się w szkole? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomimo niektórych n i e p o r o z u m i e ń - jest mi tam dobrze :)

      Usuń
    2. Czyli inaczej takimi sprawami jak ZNÓW NIE POSZŁO MI NA SPRAWDZIANIE, PANI Z HISTORII ODBIJA, DLACZEGO PROFIL BIO-CHEM JEST TAK ZAWALONY lub CZEMU TO Ia JEST TAKA ‘SUPER‘ :)

      Usuń
    3. W sumie to blahostki-da się z nimi nirmalnie żyć :]

      Usuń
    4. później będzie gorzej :D

      Usuń
    5. ależ proszę bardzo ^^

      Usuń
    6. Grunt to wsparcie ;)

      Usuń
    7. chociaż w sumie.. chyba jednak nie jest tak źle :) wszystko ma też swoje dobre strony :)

      Usuń
    8. no, to nas w końcu motywuje do życia ;)

      Usuń
    9. i każdy potrzebuje takiej motywacji.

      Usuń
    10. No cóż lepiej jest chyba żyć szczęśliwie :)

      Usuń
    11. oczywiście :) tylko, ze nie zawsze jest to możliwe :)

      Usuń
  13. Rzeczywiście ma coś z Hogwart'u... Jak sie ma drobych znajomych w szkole, to rzadna szkoła nie groźna :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasna sprawa-rozmowa w dobrym. gronie zawsze poprawia nastrój i wszystkie problemy wydają się wtedy wręcz smieszne.

      Usuń
    2. Nawet daje większą siłe w walce z nauczycielami o oceny :P

      Usuń
    3. To też aczkolwiek ja rzadko walczę z gronem pedagogicznym ;)

      Usuń
    4. Ja też :P uważam, że pokorne ciele 2 matki ssie. Ale fajnie mieć kolegów z klasy, którzy Cie wspierają

      Usuń
    5. To prawda. Na razie doświadczyłam już od nich dwa razy takiej większej serdeczności i mam nadzieję, że tak będzie aż do końca mojej przygody ze szkołą.

      Usuń
    6. :) i tego ci życze

      Usuń
    7. Dziękuję :)prawda jest taka, że. wszystko roztrzygnie się już za dwa tygodnie na klasowym wyjeździe.

      Usuń
  14. Ja wolałam moje gimnazjum niż ogólniak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w trzeciej klasie gimnazjum też sądziłam, że nie ma lepszej szkoły... ale się pomylilam ;)

      Usuń
    2. Ja jednak w ogólniaku nie miałam zbyt dobrych znajomych, ale cóż. Była nawet taka sytuacja, że ktoś wpisał do dziennika koleżance oceny. Ta koleżanka dobrze się uczyła, więc nawet bez wpisania ich ocen zdałaby sprawdziany na 4 i 5. Potem wyniknęła awantura i do tej pory nie wiadomo kto to zrobił i z jakiego powodu. Do mnie może nic nie mieli, nie wchodziliśmy sobie w drogę, ale też się nie kolegowaliśmy.

      Usuń
    3. Szczerze mówiąc to ja z moją klasą nie jesteśmy aż. tak zgrani zwłaszcza jeżeli chodzi o pidejmowanie jakiś ważnych decyzji. ale cieszę sie że mimo wszystko dobrze się dogadujemy i żywię nadzieję że będzie tylko lepiej.

      Usuń
    4. U mnie było lepiej w sumie w trzeciej klasie, zmienił nam się wychowawca, no i w zasadzie pozwalała nam na więcej, było więcej wycieczek, wyjazdów itp. A przy wcześniejszej było gorzej, choć była fajna. Nie wiem dlaczego tak było, może dlatego, że wtedy jeszcze nie miała dzieci i po raz pierwszy była opiekunem klasy. Chociaż to właśnie w trzeciej klasie była ta afera z ocenami.

      Usuń
    5. Moja wychowawczyni jest nawet, nawet w porządku. jedynie co mnie i resztę mojej klasy denerwuje to jej kompleks na punkcie bycia najlepszym.

      Usuń
    6. To chyba nie jest kompleksem. Przynjamniej dla mnie.

      Usuń
    7. Znaczy może źle to nazwalam ale też nie jest fajnie tak słuchać o tym jacy to nie jesteśmy zwłaszcza jak podstawia nam pod przykład nie tylko swoją byłą klasę ale też pupilków szkoły z klasy mat-fiz.

      Usuń
    8. I to jest włąsnie najgorsze :/ Nie lubię czegoś takiego.

      Usuń
    9. Chyba nikt nie lubi czegoś takiego. Mnie osobiście i tak najbardziej boli ta szkolna faworyzacja.

      Usuń
    10. Mnie też. Ale ja nie mam co narzekać :p

      Usuń
    11. No ja jeszcze 2latka będę się uzerać z szanowna klasą A i ich wychowawczynią...

      Usuń
    12. Ja dwa lata temu skończyłam liceum. :p

      Usuń
    13. Ha ha cóż za zbierzność :)

      Usuń
    14. U Ciebie dwa lata - i u mnie też ;)

      Usuń
  15. Ojej. To musi być fajne, tak kochać swoją szkołę i nie nudzić się nią. Ja dopiero kończę gimnazjum i przez całe dwa lata mówiłam o nim podobnie, jak Ty o tym liceum. Kochałam je. Tylko, że kiedy przestałam mieszkać w internacie, wszystko się zmieniło. Mój pobyt tam zaczął ograniczać się do lekcji, miałam mniej kontaktu ze wspaniałymi ludźmi z innych klas, wszystko, co tak kochałam - rodzinność, dobra zabawa, spokój - nagle przestało istnieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieszkalaś w internacie?! rety, ale Ci zazdroszczę to musiała być niezwykla przygoda. osobiście gimnazjum polubilam pod koniec trzeciej klasy ale przez większość czasu nienawidzilam tej szkoły .

      Usuń
    2. Internat jest super. Ludzie się bardzo zżywają, no i przygody też niezłe. :D
      Ja całkiem lubiłam i swoją podstawówkę, i gimnazjum - nawet teraz. Mam nadzieję, że liceum też będę lubić.

      Usuń
    3. A w liceum też będziesz mieszkać w internacie ?

      Usuń
    4. Nie, chociaż bym chciała. ;< Zmieniam szkołę, będę chodzić do publicznej, do której mam bliżej, więc nic z tych rzeczy nie wchodzi w grę.

      Usuń
    5. Ale jak trafisz na odpowiednie towarzystwo, to nie będziesz miec powodów do narzekanua :)

      Usuń
    6. A na jaki prpfil planujesz się wybrać ?

      Usuń
    7. On się dokładnie nazywa humanistyczno-kulturowy z podstawą edukacji teatralnej. :3 A Ty na jakim jesteś?

      Usuń
    8. U mnie on się nazywa humanistyczno-medialny.
      sama jestem na bio chemie

      Usuń
    9. Ojej. Chemia. O_O Cóż, zawsze lepiej niż fizyka. I jak Ci na tym biol-chemie? Wybierasz się na medycynę?

      Usuń
    10. W tym roku chemia zbytnio mi nie podchodzi bo za duzo w niej matematyki;]
      Biologia to co innego.
      I tak, planuje iść. na medycynę .

      Usuń
    11. Biologia jest spoko, ale chemia... Cieszę się w sumie, że od drugiej klasy nie będę jej miała.
      No to gratuluję odwagi, bo ja bym w żadnym razie na medycynę nie mogła iść, u mnie w internacie była studentka pierwszego roku i nigdy bym się nie nauczyła tego wszystkiego, co ona musiała wkuć.

      Usuń
    12. Tak szczerze to nie jestem jeszcze niczego w 100 procentach pewna. mam przed sobą jeszcze dwa lata i ostateczną decyzję to podejmę dopiero w III klasie.

      Usuń
    13. No tak, w sumie trudna decyzja. W każdym razie mam nadzieję, że podejmiesz dobrą, ale na razie nie ma co się martwić tym na zapas. ;)

      Usuń
    14. Na razie to jestem w pierwszej klasie i martwię sie tym jak przetrwać najbliższe 2 tygodnie wypełnione sprawdzianami kartkowkami itd.

      Usuń
    15. No tak. Najgorsze jest to, że każdy nauczyciel uważa, że jego przedmiot jest niesamowicie ważny i tak się w tym zatraca, że zapomina o wszystkich innych lekcjach, które przecież też mamy. No i potem pozostaje siedzieć całe dni w domu bez względu na to, jak bardzo pogoda zachęca do wyjścia na dwór i kuć, ewentualnie robić projekty, tak jak ja dzisiaj. Bo oczywiście nauczyciele przez cały czas nam powtarzali, że jak napiszemy egzaminy to wreszcie doczekamy się upragnionego luzu. Jasne, jasne. Projekt z tego, projekt z tamtego, nawet kilka sprawdzianów się pojawiło.

      Usuń
    16. A tak naprawdę gimnazjum to tylko rozgrzewka. w liceum jak nie natkniesz sie na wyrozumiałego nauczyciela powiedzmy z chemii jak już będziesz na profilu humanistycznym to będziesz mieć dosłownie PROBLEM - ja mam tak z historią...

      Usuń
    17. Chemię to ja będę miała tylko w pierwszej klasie, bo nasza podstawa programowa nie przewiduje chemii, fizyki i biologii dla humanów, tak samo jak historii i wosu dla ścisłych. ;)
      Oj, nie wiem, czy taka rozgrzewka w moim przypadku, jestem w prywatnym gimnazjum, jednym z lepszych w Warszawie i spora część absolwentów mówi, że po pójściu do liceum nie odczuła specjalnie różnicy.

      Usuń
    18. No ten fakt diametralnie zmienia postać rzeczy. szkoły prywatne zawsze miały inny poziom, wyższy. ale i tak w liceum to najbardziej trzeba skupić się na tych przedmiotach maturalnych a resztę wedle możliwości - z resztą wg nowej podstawy programowej nie będziecie mogli inaczej.

      Usuń
  16. To dość niespotykane, że ktoś tak bardzo lubi swoją szkołę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajny ten Hogwart! :D Moja szkoła Hogwartu nie przypomina.. na pierwszy rzut oka wygląda, jak jakiś dworek albo raczej dwór. Hm, chociaż pamiętam, że w zeszłym roku, jak wybieraliśmy szkoły, to SU nakręcił filmik "nasze liceum lepsze od Hogwartu", niezłe to było, przyznam, ale i tak wolę Hogwart. ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Szkoła przypominajaca dworek też musi być niezła - ważny jest klimat. najgorsze są takie nowoczesne szkoły - wieje tam tylko szpanem i nudą. ;]

    OdpowiedzUsuń
  19. Serio to twoja szkoła? Mega :) Faktycznie ma klimat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak-to moje małe królewstwo ;) jego klimat aż motywuje do chodzenia do szkoły :)

      Usuń
    2. A co mieściło sie w tym budynku wcześniej? zawsze była tam szkoła?

      Usuń
    3. Wiesz myślę, że to cały czas była szkoła, ale nie jestem tego pewna. Na pewno od czasów II wojny światowej ;)

      Usuń
  20. Szkoła jak z bajki :)
    I atmosfera pewnie też całkiem w porządku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak atmosfera rownie magiczna - mam nadzieję że nie zmieni się po przyjściu późniejszych roczników...

      Usuń
    2. A to kończysz teraz pierwszą klasę?
      Zawsze coś się zmienia, kiedy napływają nowi. U mnie też tak było.
      Już całkiem inaczej robiło się zawsze po odejściu maturzystów, tak pusto.

      Usuń
    3. Tak, kończę bycie KOTEM i wreszcie będę mieć przywilej siedzenia na wszystkich apelach (w końcu).
      Oj bez trzecich klas szkoła rzeczywiście bardziej pusta. zwłaszcza że matury ustne już dobiegają końca i wszyscy maturzyści od paru dni piją i balują.

      Usuń
    4. Należy im się, hihi ^^
      Poczekaj jeszcze dwa lata.

      Usuń
    5. Nie spieszy mi się ;P

      Usuń
  21. Moja szkoła też jest nazywana Hogwartem a własciwie Koperwartem (od patrona Kopernika) xD Wreszcie ktoś kto mówi że, ludzie w jego szkole od zmęczenia wyglądają jak zombie! Całkowicie się do tego podpisuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo taka prawda- a nauczyciele którzy uczą przedmiotów ktorych na stowę nie będę zdawać na maturze powinni wziąć sobie to do serca a nie na siłę wpychac zbedne materiały .
      to ciekawa nazwa ciekawe jakby taki miks brzmial w przypadku mojego patrona :]

      Usuń
  22. Ach, mam nadzieję, że moje przyszłe liceum też będę mogła nazwać "Małym Hogwartem". Bo gimnazjum nie jest zbyt magiczne... Mocno w to wierzę, ponieważ całą podstawówkę przybiegałam do szkoły z uśmiechem, a w gimie jakoś ten uśmiech zniknął. Chociaż teraz też już nie jest tak tragicznie. Patrzę sobie na to zdjęcie... hmm, Twoja szkoła naprawdę jest magiczna. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi w podstawówce i gimnazjum podobały się jedynie ostatnie klasy. resztę lat wspominam tak sobie.

      Usuń
    2. U mnie podstawówka cała była fajna, najlepsza faktycznie ostatnia klasa, natomiast gimnazjum... pierwsza klasa i pierwszy semestr drugiej - tragedia, teraz jest już lepiej. Liczę, że będzie już tylko lepiej.

      Usuń
    3. Dużo zależy od ludzi, których poznasz.

      Usuń
  23. Pięknie wygląda Twój mały Hogwart.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem ;) bardzo się cieszę,że do niego uczęszczam.

      Usuń
    2. Moja szkoła jest tylko ładnie pomalowana. :D

      Usuń
    3. Od wewnątrz czy na zewnątrz?

      Usuń
    4. Na zewnątrz. :D W wewnątrz jakoś szału nie ma, chociaż nie jest brzydko.

      Usuń
    5. To prawie jak moje gimnazjum ;P

      Usuń
    6. Moje gimnazjum jest bardzo ładną szkołą w środku, dyrektorka o to zadbała. A z zewnątrz część budynku to czerwona cegła a ta nowsza ma żółty kolor, szkoła jest bardzo ładna. Ale nie tak ładna z zewnątrz jak ta Twoja.

      Usuń
    7. Moje gimnazjum było pomalowane na czerwień i taki odcień kremowy. Razem z podstawówką, bo jest to zespół szkół. Dziwnie to wygląda na tle najbardziej ruchomej ulicy w miasteczku, przy szarych blokach i zabytkowych kamieniczkach.

      Usuń
    8. Moje gimnazjum też jest połączone z podstawówką, ale jest na wsi więc budynek jak na szkołę i tak nie jest duży bo u nas nie było klas a,b,c... :)

      Usuń
    9. Ja akurat jestem z innego rejonu więc uczęszczałam do innej podstawowki a zespół szkół z tamtej szkoły podstawowej i mojego gimnazjum powstał, gdy byłam w drugiej gimnazjalnej - wcześniej były to dwie osobne placowki znajdujące się w tym samym budynku.

      Usuń
    10. Ja akurat gimnazjum i podstawówkę miałam w tym samym budynku. Właściwie to samo wejście. Dopiero zawodówka to inny świat. Teraz chodzę do liceum w tym samym zespole szkół co do zawodówki. Lubię tą szkołę.

      Usuń
    11. Najważniejsze to właśnie lubić własną szkołę, funkcjonować w niej tak by na starość kojarzyła nam się jak najmilej.

      Usuń
    12. Pierwszy rok w zawodówce był dla mnie czymś okropnym, nie potrafiłam się tam odnaleźć. Teraz zaczynając kolejny rok w tej szkole - cieszę się.

      Usuń
    13. Ja bym chyba nie wytrzymała psychicznie w zawodówce.

      Usuń
    14. Dlaczego? Szkoła jak każda inna. Fakt - uczniowie z technikum czasami obrażają tych z zawodówki a mają w głowie o wiele mniej. Ja mam już te dwa lata za sobą. Teraz jestem w liceum i jestem zadowolona.

      Usuń
    15. Ja to bardziej ze względu na osoby, które mogłabym spotkać w zawodówce w moim miasteczku.

      Usuń
  24. A jak szkoła się skończy definitywnie, to będzie płacz i zgrzytanie zębów z żalu za tym, co już minęło ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wolę nawet o tym nie myśleć. z resztą ten płacz będzie poprzedzony innymi - przedmaturalnym.

      Usuń
    2. Ale na studiach minie :)

      Usuń
    3. Oj jeżeli chodzi o studia to słyszałąm już różne opinie ;)

      Usuń
  25. zanim przeczytałam notkę, przyszło mi na myśl, że ta szkoła wygląda jak Hogwart :D rzeczywiście klimatyczna. u mnie w mieście też jest taka jedna szkoła, która jest cała porośnięta bluszczem. który jesienią przybiera barwy od złota do czerwieni i wygląda to mniej więcej tak... ;)
    http://www.1lo.lublin.pl/view/item/budynek_ilo_2008/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż muszę przyznać, że widok jest rzeczywiście niesamowity. Piękna szkoła to od razu piękniejsze chęci do nauki :)

      Usuń