Gdy w
końcu się spotkałyśmy, nie mogłam uwierzyć, że to Ona.
Niby ta
sama buzia, duże zielone oczy, zgrabny nos i te kości policzkowe, których tak
jej zazdrościłam.
Te same kasztanowe włosy – tak samo długie, tak samo gęste,
tak samo lśniące.
Inny jest tylko brzuch – duży, okrągły i
blady.
W nim
dziecko.
Dziewczynka.
Mała
Kruszynka.
Na Jej palcu obrączka.
Złota,
mieniąca się w promieniach wiosennego słońca.
Teraz nie dzielą nas jedynie niecałe 3 lata.
Ja wciąż
jestem nastolatką.
Ona –
kobietą.
Matką.
Zamknęła
już za sobą lata beztroski, zabaw, słodkiego lenistwa.
Czuję się
przy Niej niczym mała mrówka.
Niedoświadczona._____________________________________________
Jednocześnie zastanawiam się czy i ja byłabym w stanie założyć rodzinę w wieku niespełna 20 lat...
A koleżanka nie myśli o dalszej edukacji, np. o studiach?
OdpowiedzUsuńJ.
Z tego, co z Nią rozmawiałam, to na razie nie. Z resztą, Ona technikum skończyła więc może lepiej jakby pracy zaczęła szukać (oczywiście nie teraz).
UsuńA jej chłopak (mąż)?
UsuńMąż ;). Ma załatwioną pracę w jakiejś knajpie, ale na razie chce Jej pomagać przy dziecku.
UsuńTo żyją bez pieniędzy?
UsuńNie no, rodzice, na razie ich opłacają.
UsuńEee... Tak po prostu?!
UsuńA co, ślub wzięli, dziecko nie jest nieślubne, więc siary na wiosce nie robi - to można finansować.
Usuńno tak, skoro na wsi, to ślub wręcz jest przepustka do raju...
Usuńhm.. nie wiem, ale na pewno odciąża rodzinę od nadmiaru różnych ploteczek.
UsuńPlotki i tak będą na ich tematy, choćby, na przykład, że tacy młodzi, a już im się spieszyło, pewnie robili TO przed ślubem, a to "grzech" bla bla bla...
Usuńweź mi nie mów ...
UsuńCzego?
Usuńte teksty z "grzechami" mnie wkurzają...
Usuńtakie życie ;)
Usuńłatwo t a k mówić...
Usuńnie zaprzeczę.
UsuńJa? Ja nie byłabym w stanie. Zdecydowanie nie.
OdpowiedzUsuńPo zastanowieniu się, doszłam do wniosku, że również, jednak, nie byłabym w stanie.
UsuńNie dopuszczam do siebie myśli, że mogłabym mieć teraz dziecko. Tym bardziej nie dopuszczam do siebie myśli, że mogłabym z jego powodu brać ślub.
UsuńCóż, do tego drugiego to Oni zostali wręcz zmuszeni.
UsuńDelikatnie mówiąc wkurzają mnie takie sytuacje. Wpadli to niech biorą ślub, żeby tatuś nie zostawił mamusi z dzieckiem. Ale przepraszam bardzo, oboje są pełnoletni i mają prawo o tym decydować, a jak mają być ze sobą na siłę to jest również bez sensu jak ten cały ślub. Mój kolega też miał podobną sytuację, bo wpadli i od razu ślub. Tyle, że on jest w niej bezgranicznie zakochany a ona w nim. Ale wiem, że gdyby nie dziecko wcale ślub by się nie odbył.
UsuńTutaj była jeszcze inna sytuacja. Oni są ze sobą prawie 4 lata i też się kochają. Oboje skończyli technikum gastronomiczne, chcą założyć własną restaurację, ale póki co On chce jej przy dziecku pomagać, być z nią. Własnych funduszy nie mają - to rodzice zadecydowali: bierzecie ślub - macie jedzenie, dach nad głową i pieniądze.
UsuńTo wszystko jest takie dziwne, przynajmniej dla mnie. Może dlatego, że ja nie wyobrażam sobie siebie w roli matki czy żony.
UsuńMożliwa jest taka opcja.
UsuńOstatnio przeżyłam wielki szok, bo dowiedziałam się, że w takiej sytuacji jest moja dawna przyjaciółka, która jest w moim wieku, a więc lat osiemnaście...
OdpowiedzUsuńW jej przypadku to przemyślana decyzja czy "wypadek przy pracy"?
UsuńWypadek, jednak nadzwyczaj niefortunny i nie wynikający z nieostrożności. Dobrze chociaż, że facet parę lat starszy i rozsądny - zostanie z nią i dzieckiem - przynajmniej teraz tak mówi.
UsuńMam nadzieję, że skoro starszy, to nie ucieknie jak większość nastoletnich tatusiów.
Usuń20 lat? W tym wieku ma się jeszcze siano w głowie!
OdpowiedzUsuńTak maja wszyscy? Bez wyjątku?
UsuńWyjątki zawsze są.
UsuńMimo wszystko uważam Ich za wyjątki.
Usuńna pewno byłabyś w stanie, ale wymagałoby to wielkiego poświęcenia.
OdpowiedzUsuńChyba zaprzeczę - właśnie przez to p o ś w i ę c e n i e.
UsuńWidocznie czuje się już wystarczająco dojrzała, aby podjąć to wyzwanie. Wisz, jeszcze kilkadziesiąt lat temu wszystkie dziewczyny wychodziły wcześnie za mąż.
OdpowiedzUsuńTam u Niej, na wsi, to chyba czas właśnie zatrzymał się kilkadziesiąt lat temu ;)
UsuńBo na wsiach z reguły tak jest, że dziewczyny szybko zakładają rodziny i rodzą dzieci. Taki urok.
UsuńGrunt, że był ślub, to rodzice sponsorują, póki co, życie, ale planują wyjechać do miasta za jakiś tam czas.
UsuńNieślubne dziecko na wsi to nadal skandal.
UsuńNie umiem tego faktu zrozumieć. Może, gdybym była katoliczką to myślałabym inaczej...
UsuńPewnie tak.
UsuńRóżnica przekonań i priorytetów jednak robi swoje.
UsuńZ pewnością. Ale wiesz, pamiętaj, że wieś to dalej zaścianek.
UsuńGdzie, właściwie, nie ma wolności słowa.
UsuńOtóż to.
UsuńDlatego młodzeż woli miasta.
UsuńWiększe perspektywy.
UsuńI demokrację.
UsuńA to na wsiach jej brakuje?
UsuńTam praktycznie nie dopuszczają młodych do głosu, tylko "rada starszych".
UsuńPewnie tak.
UsuńWiem to z własnego doświadczenia...
UsuńJa niestety nie, nawet babci na wsi nie miałam.
UsuńWszyscy z miasta?
UsuńTak :)
UsuńTroszeczkę Ci zazdroszczę ;)
Usuńmoja mama mnie urodzila majac 20 lat :) wprawdzie za dwa dni miala 21 urodziny ;p
OdpowiedzUsuńCóż - zyskała prawdziwy skarb ;)
UsuńKiedyś to była norma...
OdpowiedzUsuńDzisiaj nasze społeczeństwo się starzeje, bo ludzie przekładają zakładanie rodziny. Według mnie lepiej, że pragną zapewnić swym dzieciom godne życie, ale to jest indywidualna sprawa każdego.
Sama wolałabym zaczekać.
Tyle, że ja nie wiem czy Im już tak się spieszyło z rodziną. Nie będę przecież takich pytań zadawać, ale są oboje tacy młodzi, że dla mnie to jednak nieprawdopodobne jak tak szybko można w pełni otworzyć się na dorosłość.
UsuńKim dla Ciebie jest?
OdpowiedzUsuńChodzi Ci o Nią czy dziecko?
UsuńO nią :)
UsuńTo trudne. Byłyśmy bliskimi "przyjaciółkami", które spotykały się w każde wakacje i dłuższe ferie.
UsuńPóźniej nasz kontakt się urwał, długo nie przyjeżdżałam na wieś, a jak już byłam, to ona akurat ze swoimi znajomymi ze szkoły była w mieście.
Teraz spotkałyśmy się przypadkowo. Może to sprawa wspomnień, a może jej i mojego odmienionego charakteru, że znów się do siebie zbliżyłyśmy.
Cieszy Cię to, prawda?
UsuńTak, fajnie jest tak odnowić znajomości i to jeszcze w nieoczekiwanym momencie ;)
UsuńChciałabym mieć kogoś takiego. Teraz może Ci dużo pomóc, bo jest doświadczona :)
UsuńSzkoda tylko, że i w tym przypadku dzielą nas setki kilometrów...
UsuńAle wcześniej też dzieliły?
UsuńNie tylko one, ale ta różnica wieków była większą przeszkodą - kiedy ja byłam jeszcze dzieckiem, Ona już była nastolatką i to taką co lubi ploty, imprezki, zakupy itd.
UsuńAle przecież się przyjaźniłyście, więc była jakaś nić.
UsuńOna nie była moja przyjaciółką (przyjaciółkę miałam jedną jedyną, ale jest to dla mnie bolesny temat...), ale była mi bliska, to prawda. Mam parę takich osób, którzy są dla mnie tak pomiędzy dobrymi znajomymi, a przyjaciółmi. Nie wiem, jak ich mam nazwać ;P
UsuńNo rozumiem, też takie mam ;) Ale ja nie mam przyjaciół, więc podciągam je pod przyjacielską rangę, chociaż wcale do niej nie należą ;)
UsuńW gruncie rzeczy, od lipca też nie będę mieć przyjaciół ;)
Usuńeeee. Tak samo sie czułam w stosunku do kuzynki. I wiesz co? Ja nie muszę mieć tak wcześnie rodziny. Wolę nacieszyć się wolnością :)
OdpowiedzUsuńDużo osób myśli podobnie jak Ty - w tym ja sama.
UsuńPodziwiam takie osoby, które potrafią zrezygnować z tylu przyjemności i szaleństw w tak młodym wieku.
Niektóre pod przymusem. U mojej kuzynki to była wpadka.
UsuńPrzyznam ci się, że sama chciałam mieć wpadkę :). Wiem to głupie. Ale na razie nie miałam z kim mieć wpadki :)
Mnie się dziecko marzy od 4 lat. Ale ojca do dziecka nie mogę znaleźć. Eh :/
Najlepiej, żeby ten tatuś był odpowiedzialny, by mógł Tobie i dziecku bezpieczeństwo i miłość zapewnić (pieniądze to już mniej ważna sprawa).
UsuńNo i właśnie dlatego nie mogę ojca znaleźć :)
UsuńTo ja szukanie igły w stogu siana - kłopot w tym, że igieł jest niewiele, a szukających sporo.
UsuńNoo :). Ale myślę, że w końcu znajdę :)
UsuńCzas pokaże ;*
UsuńMam wiele planów, jednak żadne nie dotyczą jeszcze dziecka.
OdpowiedzUsuńS.
A Paweł nie naciska?^^
UsuńPaweł?! On przecież maturą żyje z matematyki ;)
UsuńBo Ty niby nie ;)
UsuńJa to bardziej WOS przeżywam.
UsuńDajże spokój, dziewczyno, WOS?!
UsuńA co w tym dziwnego?
UsuńBo nie mogę zrozumieć, jak możesz bać się czegoś, z czego jesteś, po prostu ŚWIETNA.
UsuńCo innego, jakbyś się załamała nad tymi logarytmami, funkcjami, pierwiastkami.
Właśnie - jestem "świetna", więc teraz się boje, że spapram całą sprawę...
UsuńNie waż mi się tak mówić, Zuźka. Dasz radę, WOS to przecież jedna z Twoich pasji, dawałaś już radę na niejednym konkursie (mogę się założyć, że na maturze rozszerzonej nie będzie takich głupstw, jak na olimpiadach ;* ).
UsuńNo nie wiem...
Usuńhttp://bi.gazeta.pl/im/9/10711/m10711059,WOS-ZR-ARKUSZ.pdf
Że tak się zapytam - dałaś mi tego linka, bym przekonała się o tym, jaka naprawdę jestem głupia?
UsuńSkąd taki pomysł? ;P
UsuńBo nie wiem, po co dałaś ten link do matury z WOSu.
UsuńŻebyś zobaczyła, jak takowa wygląda.
UsuńZobaczyłam.
UsuńI co dalej?
Teraz wiesz, z czym muszę się borykać...
UsuńA tak w ogóle to... Możesz rozwiązać ;P
Naprawdę chcesz mnie ośmieszć! :(
UsuńNie marudź, nie byłoby tragicznie ;*
UsuńMały sarkazm zakwitł u Ciebie w komentarzu ;)
UsuńSkądże znowu! ;P
UsuńDoprawdy?^^
Usuńyes, babe ;*
UsuńA co Ty tu robisz o tak później porze?! :@
UsuńZ ust mi to wyjęłaś, DZIECKO ;*
UsuńJa zaraz idę, bo oczy mi się kleją - trzeba było włączać komputer szybciej ;*
Usuńidź, idź - ja się jeszcze pouczę^^
Usuńbędziesz się teraz... UCZYĆ?!?!
Usuńno tak... - do matury, po to uruchomiłam komputer^^
UsuńJa jak na razie mam inne plany, kiedyś chciałam mieć dziecko po studiach, ale teraz jakoś nie wiem czy chcę mieć rodzinę, męża, dziecko...
OdpowiedzUsuńMoja biologiczka z gimnazjum nazwałaby cię "jedna z przyczyn niżu demograficznego" ;)
UsuńAle, oczywiście, nic na siłę - może przyjdzie jeszcze czas, gdy zapragniesz zostać matką.
Kiedyś powiem Ci, że chciałam, dzieci bardzo mnie lubią, ale mam do nich coraz mniej cierpliwości i jestem coraz bardziej nerwowa.
UsuńMoże przy Twoim własnym dziecku Twoju uczucia uległyby zmianie?
Usuń20 lat to już nie jest nastolatka tylko młoda kobieta ...
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest , że mimo tego samego wieku życie sprawia, że jednak staje się to różnicą ,bo każdy jest na innym etapie w życiu...
Często te "etapy" rozdzielają zżytych ze sobą ludzi.
UsuńAle prędzej czy pózniej znów się zrównają ...
Usuńnie zawsze, niestety...
Usuńciężka decyzja.
OdpowiedzUsuńbardzo, tylko można podziwiać.
UsuńJasne ;) na pewno zrezygnowała z wielu rzeczy, musiała szybko dorosnąć...
Usuńcoś, czego nie lubię.
UsuńWiesz ja nie wiem też czy byłabym gotowa na założenie rodziny w tak młodym wieku..
OdpowiedzUsuńJa też nie - na ten wiek to ja studia planuję ;P
UsuńJa tak samo :D
UsuńAktorstwo czeka :D
Chcesz być aktorką?
UsuńTak chcę :) Albo scenarzystką :D
UsuńNie reżyserką?
UsuńNie wiesz, nie wolę pisać niż reżyserować :D
UsuńPogubiłam się w Twoim komentarzu ;)
UsuńChodzi o to, że za bardzo nie znam się na reżyserii. O Pisaniu więcej wiem, więc mogę zostać scenarzystką. Ale aktorką też chcę zostać bo uwielbiam pokazywać siebie ;D W sensie emocje itp. :)
UsuńTeraz rozumiem ;)
UsuńA teatr czy też wielki lub mały ekran? ;)
Bardziej teatr :D Chodź nie ukrywam że w filmie też chciałabym wystąpić bądź w serialu ;)
UsuńJa w filmie kiedyś chciałam występować. Najlepiej takim w stylu Harry`ego Potter`a albo Pamiętnika Księżniczki ;)
UsuńTak, HP na 100% ewentualnie jakiś polski serial u boku Adamczyka lub Karolaka xDD
UsuńZ Karolakiem, to byłby ubaw po pachy (aż mi się przypominają "Listy do M." ;)).
UsuńA mnie się wszystko z nim przypomina, uwielbiam tego gościa ;D
UsuńJa tam rzadko oglądam telewizję. Kojarzę go jedynie z niektórych polskich kinowych filmów ;P
UsuńNo rozumiem :) Ja też rzadko oglądam, bo częściej oglądam filmy w necie ;)
Usuńwitam w klubie ;*
UsuńJakaś kuzynka, dawna znajoma?
OdpowiedzUsuńTo drugie - bliska dawna znajoma.
Usuńciąża, dziecko diametralnie zmienia sposób patrzenia na drugiego człowieka. ja, mimo że mam prawie 22 lata i stałego partnera od niecałych 6 lat, nie byłabym gotowa na dziecko. po prostu czuję się zbyt smarkata, jakkolwiek to brzmi, zbyt niedoświadczona życiem i zbyt nieporadna. myślę, że kobieta poczuje kiedy jest ten właściwy moment na założenie rodziny. dla mnie zdecydowanie to nie teraz.
OdpowiedzUsuńMacie bardzo długi staż, tylko gratulować ;)
UsuńA gdyby tak właśnie dziecko miałoby zmienić Ciebie z "smarkuli" w zaradną i zdecydowana kobietę?
Pytanie: ona stwarza dystans między wami, czy sama wewnętrznie tak czujesz?
OdpowiedzUsuńJa tak czuję. Teraz jest troszeczkę inaczej - dałam jej sygnał, że w każdej chwili może na mnie liczyć.
UsuńLudzie wewnętrznie dojrzewają w różnych latach. Może ona jest już gotowa na założenie rodziny, a Ty w jej wieku jeszcze o tym nie będziesz myślała?
OdpowiedzUsuńTen dystans między wami istnieje w Twojej podświadomości, czy jest czymś rzeczywistym, stworzonym przez was?
Nie wiem, czy w mojej głowie, ale bardzo długo się nie widziałyśmy, a wcześniej czułam, że się mnie tak jakby wstydzi...
Usuń